Zagraniczni fani Eurowizji polubili Brzozowskiego. Zwrócili uwagę na specyficzną cechę

Bartosz Świderski
Decyzja w sprawie tego, że Rafał Brzozowski ze swoją piosenką "The Ride" będzie reprezentował Polskę na Eurowizji, wzbudza w naszym kraju raczej mało entuzjastyczne reakcje. Zdaje się jednak, że zagraniczni fani konkursu zapałali do piosenkarza nieco cieplejszymi uczuciami.
Zagraniczni fani Eurowizji polubili Rafała Brzozowskiego Zrzut z ekranu/YouTube/ wiwibloggs
Komentarze Polaków pod klipem do "The Ride" w serwisie YouTube nie należą do optymistycznych. Przeważają opinie, że kolejny raz nie mamy co liczyć na sukces podczas europejskiego konkursu piosenki. Podobne przewidywania pojawiają się wśród bukmacherów, którzy obstawiają, że Rafał Brzozowski powinien spodziewać się w półfinale zajęcia drugiego miejsca. Od końca.

Te opinie umocniło pierwsze wykonania utworu "The Ride" na żywo, podczas którego artysta, według Polaków, raczej niezadowalająco poradził sobie ze śpiewem i tańcem. Odbiór piosenki "The Ride" i próby Brzozowskiego przez zagranicznych fanów Eurowizji był jednak nie najgorszy. Komentujący zaznaczają, że próba wypadła nieźle, znalazło się też kilka osób, które uważają, że Polska powinna wejść do finału.
Brak poparcia wśród rodaków, nie zmienia faktu, że nasz reprezentant udziela wywiadów i... wzbudza pozytywne emocje wśród zagranicznych fanów Eurowizji. Chociaż piosenka nie robi na nich szczególnego wrażenia, to przyznają, że Rafał jest bardzo czarujący, przystojny i miły.


Zwrócili na to uwagę organizatorzy konkursu. Dziennikarz portalu "Wiwibloggs" w rozmowie z Brzozowskim powiedział, że polscy fani zdradzili mu, że artysta jest ulubieńcem i obiektem westchnień gospodyń domowych i matek. Zapytał, czy piosenkarz wie, z czego to może wynikać.
– Nie wiem, może dlatego, że jestem gospodarzem popularnego show, w którym pojawiam się w idealnie skrojonym garniturze i z krawatem pod szyją. (...) Ale podoba mi się to. Jeśli ludzie cię lubią, to znaczy, że jesteś dobry w tym, co robisz. Ja po prostu staram się być sobą – odpowiedział, namiętnie gestykulując.
Dziennikarz ciągnął temat. Zwrócił uwagę, że widzowie w ciepłych słowach piszą o reprezentancie Polski i wskazują, że ma "big daddy energy". – Bycie otwartym i pozytywnym człowiekiem czyni życie lepszym, pomaga też w byciu lepszym artystą. Zawsze, kiedy występuję, czerpię przyjemność z kontaktu z ludźmi, po prostu taką jestem osobą – odpowiedział Brzozowski.

Pod nagraniem jedna z zagranicznych fanek napisała, że artysta jest jak "miły misiaczek", inna dodała, że "jest tak przystojny, że zaszła w ciążę". Pozostaje zatem smucić się, że w konkursie Eurowizji nie jest oceniana "miła aparycja", a zdolności muzyczne.

źródło: pudelek.pl