Krowie odchody lekiem na koronawirusa? Lekarze załamują ręce nad nową "metodą"

Bartosz Świderski
Były już różnego rodzaju herbaty, imbir, wybielacz i kurkuma. Ludzie wymyślają przeróżne sposoby, które mają im pomóc w walce z koronawirusem. Tym razem swoją cegiełkę dokładają Hindusi. Tamtejsi lekarze informują o wielu przypadkach osób, które chcą uzyskać odporność na COVID-19... krowimi odchodami.
Lekarze: krowie odchody nie uodparniają na koronawirusa. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Według relacji agencji Reutersa, lekarze w Indiach obserwują coraz więcej przypadków osób, które do zapobiegania zakażeniu koronawirusem chcą używać krowich odchodów. Dzieje się tak przede wszystkim w stanie Gujarat. Wierzący hindusi udają się raz w tygodniu do schronisk dla krów i nacierają się odchodami zwierząt. To ma dać im upragnioną odporność na wirus SARS-CoV-2.

Lekarze załamują ręce, ponieważ podawane przez nich medyczne dowody na to, że taka metoda nie pomaga zyskać odporności na koronawirusa, nie są wystarczające. Problem mają głównie z tymi Hindusami, którzy wierzą w uzdrowicielskie i boskie właściwości krów. Tymczasem sytuacja w Indiach nadal jest poważna. W ciągu ostatniej doby odnotowano w kraju 366161 nowych przypadków koronawirusa i ogłoszono 3754 zgony z powodu covid-19.


Przypomnijmy, że na świecie pojawiały się do tej pory różne pomysły dotyczące "alternatywnych" środków walki z koronawirusem. Wszystkie z nich oczywiście nie były medycznie potwierdzone i rekomendowane.

Na przykład John Magufuli, prezydent Tanzanii, najnowszego raju wakacyjnego Polaków, kazał swoim obywatelom jeść kurkumę i pić zioła oraz modlić się. W marcu tego roku Magufuli zmarł. Mówi się, że był zakażony koronawirusem.
Czytaj także: 100 osób wylądowało w szpitalu przez Trumpa. Uwierzyły mu, że wybielacz leczy koronawirusa
źródło: Reurters