TVP organizuje koncert mimo pandemicznych ograniczeń. Z okazji... zamachu na papieża Jana Pawła II
To nie pierwszy raz, kiedy TVP organizuje koncert w pandemicznych ograniczeniach. Wielu artystów oczekuje na poluzowanie obostrzeń w ich branży, podczas gdy w tej stacji co jakiś czas można oglądać występy – jak widać - uprzywilejowanych artystów. Powód zawsze się znajdzie. Tym razem... rocznica zamachu na papieża Jana Pawła II. Koncert z okazji rocznicy zamachu, dobrze czytacie.
Dziennikarz Michał Nogaś oburzony planami telewizji publicznej napisał ironicznie, że "czas czekać na Agcapulco” (Ali Ağca - nawiązanie do nazwiska przeprowadzającego zamach na papieża).
Czytaj także: Strzelał do papieża, później dostał zaproszenie do “Tańca gwiazdami”. Co dziś robi Ali Agca?
W widowisku "Modlę się i przebaczam", emitowanym dziś na TVP1 i TVP Polonia o godz. 20:15, wezmą udział tacy artyści jak Piotr Cugowski, Tomasz Szczepanik, Sebastian Karpiel-Bułecka, Alicja Szemplińska, Kamil Czeszel z udziałem Chóru Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie, a także Eleni. Co jeszcze oprócz samego koncertu, który odbędzie się w kościele św. Piotra Apostoła w Wadowicach? W jego trakcie widzowie będą mogli zobaczyć eksponaty związane z zamachem ze zbiorów Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach.Jak podają organizatorzy, ze względu na ograniczenia pandemiczne do kościoła zostaną wpuszczone osoby z zaproszeniem. Przypomnę tylko, że obecnie organizowanie koncertów nie jest zgodne z obostrzeniami. Jak wynika z opublikowanych na rządowych stronach informacji, do 5 czerwca grupy cyrkowe i zespoły muzyczne (tak, wrzucono je do jednego worka) mają zakaz przeprowadzania wydarzeń z udziałem publiczności. TVP i zaproszeni goście najwyraźniej rządzą się swoimi prawami.
"Katolicy są mistrzami, obchodzą rocznicę zamachu" - brzmi jeden z komentarzy na portalu wadowice24.pl, Trudno nie zgodzić się z kuriozalnym wydźwiękiem "imprezy" zaplanowanej w TVP. Wpisuje się to idealnie w kulturę umartwiania się, jaką pielęgnujemy w Polsce. Tutaj nadal najlepiej sprzedają się łzawe historie sprzed lat i znicze. Świętowanie radosnych wydarzeń się w to nie wpasuje. Artyści, którzy wybierają to drugie muszą jeszcze poczekać, na łaskę rządzących w luzowaniu obostrzeń. Albo zmienić kierunek działania. Przykład przecież idzie z góry.