Jest wyrok sądu ws. śmierci Roberta Brylewskiego. Prokuratura wnioskowała o 15 lat więzienia
Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi wydał wyrok ws. śmierci Roberta Brylewskiego. Przypomnijmy, że skatowany na klatce schodowej muzyk zmarł w szpitalu. Prokuratura wnioskowała o 15 lat więzienia, z kolei obrona o zmianę kwalifikacji czynu lub uniewinnienie. Sąd jednak uznał Tomasza J. za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę 13 lat pozbawienia wolności.
W przeszłości mieszkała w nim matka Tomasza J. Mężczyzna miał znajdować się pod wpływem alkoholu i narkotyków i miał nie pamiętać gdzie mieszka, dlatego też miał podać taksówkarzowi swój stary adres.
Po skatowaniu Brylewskiego sprawca nadal miał dobijać się do mieszkania, w którym był jeszcze nastoletni syn partnerki muzyka. Po przyjeździe na miejsce policji Tomasz J. twierdził, że w mieszkaniu znajduje się jego matka.
Tomasz J. był sądzony za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Kolejny zarzut dotyczył kierowania gróźb karalnych pod adresem syna partnerki Brylewskiego. Prokuratura żądała dla J. kary 15 lat pozbawienia wolności i wypłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny muzyka. Obrońcy chcieli uniewinnienia lub zmiany kwalifikacji czynu na udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym.
Finalnie Sąd Okręgowy uznał Tomasza J. winnym obu zarzucanych mu czynów, wymierzając tym samym karę 13 lat więzienia. Skazany ma też zapłacić na rzecz rodziny Brylewskiego zadośćuczynienie w wysokości 100 tys. zł i został obciążony kosztami postępowania sądowego.
Oskarżonego nie było w chwili ogłoszenia wyroku. Wyrok jest nieprawomocny i obrona zapowiedziała już apelację.