Real Madryt nie rezygnuje z mistrzostwa. Efektowne zwycięstwo i pościg za liderem

Krzysztof Gaweł
Real Madryt nie odpuszcza w walce o triumf w LaLiga, w czwartek pokonał na wyjeździe Granada CF 4:1 (2:0) i traci do liderującego Atletico Madryt raptem dwa punkty. Obie potęgi ze stolicy mają dwie kolejki, by rozstrzygnąć o losach mistrzostwa Hiszpanii.
Real Madryt nie rezygnuje z walki o mistrzostwo Hiszpanii Fot. Real Madryt
Real Madryt czwartkowym meczem z Granada CF mógł utrzymać szanse walki o triumf w LaLiga, lub wobec kolejnej wygranej Atletico Madryt stracić nadzieję na jedyne trofeum w sezonie 2020/2021. Trudnym i bardzo męczącym dla Królewskich sezonie. Granada ograła już na Camp Nou FC Barcelona (2:1), liczyła więc na kolejną niespodziankę.
Czytaj także: Atletico Madryt coraz bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Dwie kolejki do szczęścia

Królewscy szybko zadali pierwszy cios, już w 17. minucie Marvin znalazł podaniem Lukę Modricia, a ten sprytnie wpakował piłkę do siatki rywali i było 1:0 dla Los Blancos. Chwilę wcześniej okazję miał Karim Benzema, ale przegrał pojedynek z bramkarze. A jeszcze w końcówce pierwszej połowy mógł podwyższyć Vinicius Jr, ale znów Rui Silva świetnie obronił.


Los Blancos zdołali jednak podwyższyć przed przerwą, Rodrygo wykończył szybki wypad drużyny i ekipa Zinedine'a Zidane'a komfortowo mogła rozgrywać drugą odsłonę. Granada próbowała zaskoczyć gości, szukała bramki kontaktowej, jednak stołeczni dobrze się bronili. I dowieźli wygraną, choć stracili gola w 71. minucie pojedynku. Szybką kontrę miejscowych wykończył z bliska Jorge Molina.

Przy stanie 2:1 Los Blancos zadali dwa ciosy w odstępie minuty. Najpierw zamieszanie w polu karnym wykorzystał Alvaro Odriozola i mocnym strzałem podwyższył na 3:1. Po chwili koszmarny błąd Rui Silvy sprawił, że z dystansu mógł trafić Francuz Karim Benzema. Ostatecznie Real pokonał Granadę 4:1 i odroczył koronację Atletico w LaLiga.

W tabeli LaLiga liderem jest Atletico Madryt, które ma 80 punktów na koncie i wyprzedza Real Madryt o dwa. Królewscy muszą liczyć na potknięcie lokalnych rywali, by przeskoczyć ich w tabeli. Sami też muszą się pilnować, bo mają na dwie kolejki przed końcem rozgrywek dwa punkty zapasu nad FC Barcelona.