Frasyniuk stawia Morawieckiemu poważny zarzut. Twierdzi, że premier wyprowadził część majątku

Sebastian Kaniewski
Władysław Frasyniuk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że jego zdaniem Mateusz Morawiecki wyprowadził część swojego majątku za granicę. Frasyniuk uważa, że jest to "przejaw braku zaufania do Jarosława Kaczyńskiego i swojej pozycji w rządzie".
Władysław Frasyniuk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że jego zdaniem Mateusz Morawiecki wyprowadził część swojego majątku za granicę. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Dorota Wysocka-Schnepf zapytała Władysława Frasyniuka, czy uczciwym jest ze strony premiera, by mówić, że "bogaci korzystają z dróg i szkół, a nie łożą na to odpowiednio do zarobków i jest to nieuczciwe". Poseł na Sejm I, II i III kadencji w odpowiedzi na to pytanie przyznał, iż jego zdaniem Mateusz Morawiecki ukrywa swój majątek za granicą.

– Jestem gotów się założyć, że ten człowiek część swojego majątku wyprowadził za granicę, dlatego że nie ma zaufania do swojego własnego państwa, pewnie nie ma też zaufania do Jarosława Kaczyńskiego i być może nie ma też zaufania do swojej pozycji. Akurat premier jest najmniej właściwą postacią do tego, by pouczać przedsiębiorców na co łożą, a na co nie łożą, dlatego że wszyscy na całym świecie wiedzą, że przedsiębiorcy łożą najwięcej na infrastrukturę i na wpływy do budżetu państwa – mówił Frasyniuk.
– Powiedziałbym, że dramat polskich przedsiębiorców polega na tym, że właściwie od samego początku to ludzie, którzy najwięcej łożą na państwo jako ta klasa średnia, która od lat nie może stać się klasą średnią i jest raczej klasą dość ubogą. Bo klasa najbogatszych, podobnie jak premier, pewnie lokuje swoje pieniądze poza granicą, bo tam jest bezpieczniej, stabilniej i taniej – dodał.


Władysław Frasyniuk przyznał też w wywiadzie, że jego zdaniem program Polski Ład jest "adresowany głównie do tej części klasy politycznej, dla której populizm jest ofertą programową".

– Proszę wrócić uwagę, że język Kaczyńskiego znowu trafia do lewicy i ten "Nowy ład" znowu dzieli opozycję. To jest język, który jest bardzo bliski Zandbergowi – zabrać bogatym, dać biednym – ale to jest także język rozdawnictwa, który jest bliski Czarzastemu. Powiedziałbym nawet więcej: Czarzasty chyba lepiej rozumie Kaczyńskiego, dlatego że on pamięta czasy, kiedy demokracja i państwo prawa wcale nie były potrzebne po to, żeby rządzić – podkreślił Frasyniuk.

Czytaj także: W Polskim Ładzie "bogaci będą płacić więcej". Ale czy 10 tys. zł to polska granica bogactwa?
źródło: Gazeta Wyborcza