Prezes Ryanair zabrał głos ws. wymuszonego lądowania w Mińsku. Mocny komentarz

Joanna Stawczyk
Prezes linii lotniczej Ryanair zabrał głos ws. porwania samolotu, który był zmuszony wylądować Mińsku, gdzie aresztowano opozycyjnego blogera Ramana Pratasewicza. Michael O'Leary twierdzi, że wymuszona zmiana trasy lotu Ryanair na Białoruś była "porwaniem sponsorowanym przez państwo".
Szef linii Ryanaira komentuje lądowanie w Mińsku. Padły mocne słowa Fot. Piotr Skornicki/ Agencja Gazeta

Porwanie samolotu z białoruskim opozycjonistą

W niedzielę, 23 maja informowaliśmy o przechwyceniu samolotu linii Ryanair. Maszyna lecąca z Aten do Wilna była zmuszona wylądować na lotnisku w Mińsku po fałszywym alarmie o bombie na pokładzie. Decyzję o lądowaniu podjął sam Alaksandr Łukaszenka. Samolotem podróżował białoruski opozycjonista Raman Pratasiewicz. Po wylądowaniu został on zatrzymany wraz ze swoją partnerką.


"Akt terroryzmu" skomentowali już m.in. Donald Tusk, Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, którzy podkreślali, że białoruski dyktator nie może pozostać bezkarny. Polski premier zapowiedział też, że rozważa nałożenie sankcji na Białoruś, a minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział śledztwo ws. uprowadzenia samolotu.

Michael O'Leary, szef Ryanair komentuje wymuszenie lądowania w Mińsku

"Wygląda na to, że intencją władz było usunięcie dziennikarza i jego towarzyszki podróży, a naszym zdaniem z samolotu wysadzono również agentów KGB... To był przypadek sponsorowanego przez państwo porwania, sponsorowanego przez państwo piractwa" – ocenił prezes linii lotniczej Michael O'Leary na antenie radia Newstalk.

"Przeprowadzamy omówienie lotu z załogą, która wykonała genialną pracę, wydostając z Mińska samolot i niemal wszystkich pasażerów" – podkreślił O'Leary. Szef Ryanaira przekazał, że póki co nie może powiedzieć więcej o zdarzeniu, ponieważ sprawę przejęły organy NATO i UE.
Czytaj także: Zatrzymanemu w Mińsku opozycjoniście grozi kara śmierci. Kim jest Raman Pratasiewicz?