Wstrząsająca relacja. Podejrzany o zabójstwo 11-latka z Katowic porwał inne dziecko
Są nowe informacje na temat oskarżonego o zabójstwo 11-letniego Sebastiana z Katowic. Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek, kiedy Tomasz M. porwał dziecko. Wtedy sprawa nie miała tak tragicznego finału.
Jak się okazało, Tomasz M. w marcu 2008 roku uprowadził 10-latka sprzed marketu w Siemianowicach Śląskich. Mężczyzna zwabił chłopca do samochodu i wywiózł do swojego salonu optycznego, gdzie kazał mu się rozebrać i robił zdjęcia.
– Co ja przeżywałam! Boże święty! Po 5 godzinach ten pedofil odwiózł go do Siemianowic i zostawił. Dał mu 30 zł – dodaje pani Monika. W kwietniu 2009 r. sąd skazał Tomasza M. na karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat.
Matka uprowadzonego 13 lat temu chłopca nie ma wątpliwości, że "taki człowiek, który krzywdzi dzieci, nie powinien być na wolności". – Powinien dostać dożywocie – podkreśla.
Śmierć 11-letniego Sebastiana
Tą sprawą żyła ostatnio cała Polska. Sebastian z Katowic wyszedł w sobotę 22 maja na plac zabaw. Miał wrócić do domu o godzinie 19:00, ale wysłał mamie SMS, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, 11-latek jednak nie wrócił do domu.
Poszukiwania z udziałem policjantów i strażaków trwały od sobotniego wieczoru, kiedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie.
Po analizie nagrań z kamer monitoringu ustalono, że dziecko zostało uprowadzone. Funkcjonariusze dotarli do Tomasza M. z Sosnowca, którego samochód zarejestrował monitoring. 41-latek przyznał się do uprowadzenia i zabójstwa Sebastiana. Wskazał także, miejsce ukrycia zwłok (teren budowy w sosnowieckiej dzielnicy Niwka). Mężczyźnie grozi dożywocie.