Nowe fakty ws. zatrzymania polskiego samolotu w Rosji. Wiadomo, o co oskarżają Piwowarowa
Prawniczka Anastasija Burakowa wyjaśniła na antenie Echa Moskwy, za co zatrzymano opozycjonistę Andrieja Piwowarowa, który w poniedziałek wieczorem miał odlecieć samolotem LOT z Petersburga do Warszawy. Chodzi o jeden z jego wpisów na Facebooku.
Czytaj także: W Rosji zatrzymano polski samolot, żeby aresztować opozycjonistę. Zaszedł za skórę Putinowi
Tam czekały już rosyjskie służby, które weszły na pokład i wyprowadziły Piwowarowa. Mężczyznę przewieziono do Komitety Śledczego na przesłuchanie. On sam w mediach społecznościowych relacjonował zatrzymanie. Stwierdził, że nie zna oficjalnego powodu działań służb. Co do nieoficjalnego, sprawa jest oczywista – jeszcze do 27 maja do momentu samorozwiązania się organizacji, był związany z opozycyjną "Otwartą Rosją".Prawniczka wyjaśniła powody zatrzymania
O oficjalnych powodach zatrzymania opozycjonisty powiedziała w radiu Echo Moskwy prawniczka, Anastasija Burakowa.– 29 maja, dwa dni po likwidacji rosyjskiej organizacji "Otwarta Rosja", wszczęto sprawę karną dotyczącą jego wpisu z 2020 roku, kiedy Andriej pojechał do Krasnodaru, aby odwiedzić aktywistkę Janę Antonową i pomógł jej w kampanii wyborczej. Napisał wtedy na swoim Facebooku, że organizacja musi zebrać pewną kwotę na prowadzenie kampanii – powiedziała prawniczka.
Dodała, że mimo że sprawa została wszczęta, to do 31 maja nikt nie skontaktował się z Piwowarowem, a jego zatrzymanie miało być demonstracją siły reżimu Putina, podobnie jak w przypadku zatrzymania Pratasiewicza w Mińsku.
– Czynności dochodzeniowe trwały do piątej rano. Początkowo śledczy nie mogli mu wyjaśnić, dlaczego został zatrzymany i usunięty z samolotu kiedy przebywał w oddziale granicznym FSB na lotnisku Pułkowo. Dopiero po przybyciu prawników ogłoszono ustnie, że wszczęto przeciwko niemu sprawę karną i bezzwłocznie wydano nakaz przeszukania bez orzeczenia sądu. Nakaz jego zatrzymania został wydany o 18.20, mniej więcej w czasie, gdy Andrei przechodził kontrolę paszportową na lotnisku i nie wiedział o żadnym śledztwie – zaznaczyła Burakowa.
Aresztowany w poniedziałek Piwowarow ma odpowiadać za kontynuowanie działalności Otwartej Rosji mimo tej decyzji. Grozi mu od dwóch do sześciu lat kolonii karnej.
Czytaj także: Pogubiliście się w sprawie Białorusi? Oto pięć faktów, które musicie wiedzieć po lądowaniu w Mińsku
źródło: Echo Moskwy