Przyjaciel Krawczyka nie wytrzymał po koncercie TVP. "Jeśli Krzysiu z góry to oglądał..."
Marian Lichtman jest rozgoryczony po koncercie z piosenkami Krzysztofa Krawczyka, który Telewizja Polska zorganizowała w opolskim teatrze. Członek Trubadurów nie ukrywa, że był zaskoczony brakiem zaproszenia dla zespołu.
Członek Trubadurów podkreśla, że to Andrzej Kosmala, który był menadżerem Krawczyka blokuje, teraz blokuje zespół. – On był współodpowiedzialny za scenariusz niedzielnego koncertu i nie wyobrażał sobie tam naszego udziału. On nie uznaje czasu, który Krzysztof spędził przed solową karierą z Trubadurami. To skandal, bo ja się z Krzysiem do końca jego życia bardzo przyjaźniłem – wskazuje.
Mimo braku zaproszenia, Lichtman chwali koncert, który zorganizowała publiczna stacja. – Telewizja Polska stanęła na wysokości zadania. Goście dali z siebie wszystko. Nieraz mi się łezka w oku zakręciła – dodaje.
Spór Lichtmana i Kosmali po śmierci Krawczyka
Warto zaznaczyć, że to kolejna odsłona sporu, który rozpoczął się po śmierci Krzysztofa Krawczyka. – Całe życie bał się zespołu Trubadurzy, że Krzysztof coś może z nami zrobić – mówił wcześniej Lichtman odnośnie Andrzeja Kosmali. – Gdyby nie było Trubadurów, to nie byłoby Krzysztofa Krawczyka. Wtedy nie było pana Andrzeja Kosmali – przekonywał.