Skandal podczas Rolanda Garrosa. Rosjanka wylądowała w areszcie, poważne zarzuty

Krzysztof Gaweł
Rosyjska tenisistka Jana Sizikowa została zatrzymana przez francuską policję w czwartek wieczorem i wylądowała w areszcie. Wszystko w związku z oskarżeniami o ustawianie meczów, co miało mieć miejsce w 2020 roku. Śledztwo trwa, Rosjanka została przesłuchana przez organy ścigania, o czym informuje dziennik "Le Parisien".
Skandal korupcyjny podczas Rolanda Garrosa, czy Rosjanka ustawiła mecz przed rokiem? Fot. Roland Garros
Jana Sizikowa ma 26 lat i jest znana głównie z występów w deblu, w rankingu najlepszych par zajmuje aktualnie 101. miejsce na świecie. Rosjanka wywołała poruszenie podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa, po jej meczu pojawiły się głosy, że spotkanie zostało ustawione, a sama zawodniczka miała czerpać korzyści z tego procederu.
Czytaj także: Iga Świątek zdeklasowała rywalkę. Wielki mecz naszej mistrzyni w Rolandzie Garrosie

Korupcja i ustawianie meczów w Paryżu?


Po kilku miesiącach sprawa przycichła, ale nie dla francuskiej policji, która cały czas prowadziła czynności w związku z bierną i czynną korupcją w sporcie, działaniem w zorganizowanej grupie przestępczej oraz oszustwem. I w ten sposób Jana Sizikowa trafiła po swoim meczu pierwszej rudny debla do aresztu, o czym jako pierwszy informował dziennik "Le Parisien".


Policjanci poczekali, aż Jana Sizikowa wespół z Jekateriną Aleksandrową rozegra swój mecz tegorocznego turnieju z parą Ajla Tomljanović/Storm Sanders (Rosjanki przegrały 1:6, 1:6), po czym zatrzymali ją w Porte d’Auteuil i przewieźli do aresztu. Media informują, że cała sytuacja była bardzo burzliwa, a ochroniarze Rosjanki starali się uniemożliwić działanie funkcjonariuszom policji.

Policja i prokurator w akcji, Sizikowa w areszcie


Dochodzenie dotyczy meczu deblowego zeszłorocznego Rolanda Garrosa, Rosjanka w parze z Amerykanką Madison Brengle mierzyła się z Rumunkami Andreą Mitu i Patricią Marią Tig. Zawodniczki z Rumunii były faworytkami pojedynku, wygrały go 7:6, 6:4, a śledczy skupiają się na piątym gemie drugiego seta. Wówczas w kilku krajach na świecie u różnych bukmacherów postawiono kilkadziesiąt tysięcy euro na zwycięstwo Rumunek.

Efekt? Jana Sizikowa popełniła podwójny błąd serwisowy, a jej rywalki zdecydowanie przybliżyły się do zwycięstwa. Sprawa od razu wydała się podejrzana organizatorom oraz służbom, ruszyło dochodzenie i do akcji wszedł prokurator. Rosjanka, która na korcie zarobiła dotąd ok. 170 000 euro, znalazła się w centrum zainteresowania służb. Oprócz niej dochodzenie obejmuje około 20 zawodniczek i zawodników, a sprawa wciąż się rozwija.