Kim właściwie jest Ryszard Terlecki? "Pies" imponuje prezesowi PiS tym, czym innych odstręcza

Jakub Noch
Słowa Ryszarda Terleckiego o Swiatłanie Cichanouskiej na nowo przypomniały, jak kontrowersyjną postacią jest ten krakowski profesor. Kim jest Terlecki dla prezesa Kaczyńskiego, że może pozwolić sobie na tak wiele? Skąd pseudonim "Pies" i dlaczego wicemarszałek Sejmu ciągle musi odpowiadać na przytyki do hipisowskiej przeszłości?
Kim jest Ryszard Terlecki? Wyjaśniamy, skąd historie o jego hipisowskiej przeszłości pod pseudonimem "Pies" i jaką dziś rolę ten profesor z Krakowa odgrywa w PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Terlecki, czyli "Pies" nawet na koalicjantów

"Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" – napisał Ryszard Terlecki na Twitterze. Tak wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości zareagował, gdy dowiedział się, że liderka białoruskiej opozycji spotkała się nie tylko z Andrzejem Dudą i Mateuszem Morawieckim, ale także z Rafałem Trzaskowskim. "Moskiewska rada" sprawiła, że pojawiły się dwa wnioski o odwołanie Terleckiego z Prezydium Sejmu.


Terleckiego mają dość zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Polska 2050 oraz Lewica. Ich wnioski w sprawie dymisji wicemarszałka Sejmu tak naprawdę dotyczą nie tylko ostatniej miny podłożonej pod polską politykę wschodnią, ale są "za całokształt". Bo publicznie Ryszard Terlecki właściwie nie występuje w pozytywnej roli. Albo zalicza kolejne bezpardonowe ataki na opozycję, albo straszy własnych partnerów z koalicji.

Co sprawia, że możliwość odwołania Terleckiego ze stanowiska wcale nie jest tak nieprawdopodobna. Zgodnie z Regulaminem Sejmu, wicemarszałka stanowiska pozbawia się "bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów". Jeśli koalicjanci – szczególnie krytyczni wobec Terleckiego gowiniści – nie wspomogą PiS, krakowski profesor może zniknąć z grona wicemarszałków.
Jednak absolutnie niezagrożony Ryszard Terlecki zdaje się być w roli szefa klubu parlamentarnego PiS. Na jego pozycję w partii nieporadne tłumaczenie słów o Cichanouskiej, które padło z ust samego premiera Morawieckiego.

– Chciałbym przywołać krótko, bardzo krótko, ale treściwie życiorys pana marszałka Ryszarda Terleckiego. Otóż on był już zatrzymywany za protesty w obronie demokracji w roku 1968, 1970. Potem od roku 1977 działał w Studenckim Komitecie Solidarności, działał także w Komitecie Obrony Robotników. Marszałek Terlecki doskonale wie, czym jest walka o wolność i demokrację, jak długo trwa – mówił szef rządu.

Syn tajnego współpracownika SB, który zwalczał komunę

Bez wątpienia antykomunistyczna przeszłość wpływa na aktualne możliwości Ryszarda Terleckiego. Choć przyszedł on na świat w domu wieloletniego tajnego współpracownika SB Olgierda Terleckiego, od młodych lat był zaciekłym wrogiem komunizmu. Jak wspomniał premier Morawiecki, pierwszy raz bezpieka zatrzymała Terleckiego po protestach studenckich z 1968 roku. Represje nie zniechęciły go jednak do udzielania się w SKS, KOR, a następnie "Solidarności".

Zaangażowanie opozycyjne Terlecki łączył z rozwojem kariery naukowej. W 1976 roku skończył studia historyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a cztery lata później zdobył stopień doktora. Zawirowania lat 80-tych nieco jego karierę wyhamowały, ale niedługo po upadku PRL, bo w 1992 roku Terlecki zaliczył awans akademicki do stopnia doktora habilitowanego. Od 2002 roku jest on posiadaczem tytułu profesorskiego.

"Pies" hipisowskim guru Kory i Maleńczuka

O ile opozycyjna i akademicka przeszłość Ryszarda Terleckiego dobrze wpasowuje się w linię PiS, to "nieco" zaskakują karty z jego życia prywatnego. – On był kiedyś moim guru i guru wszystkich hipisów w Krakowiewyznał w jednym z wywiadów Maciej Maleńczuk. – Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim... Kleiliśmy się też przez krótki czas – tak Kora wspominała dawnego chłopaka w swojej biografii.
Może Korze i Maleńczukowi coś się pomyliło? Może był jeszcze jakiś inny Terlecki z Krakowa, którego hipisowskie wyczyny idą na konto szacownego profesora z PiS? Nic z tych rzeczy. Polityk wielokrotnie potwierdzał, że był jednym z pionierów ruchu hipisowskiego w Polsce. Tamtego okresu nie wspomina jednak z dumą. – Hipisowski epizod był lewackim zamroczeniem. Nie ja jeden go przechodziłem – stwierdził kilka lat temu.

A skąd wzięła się hipisowska ksywka "Pies"? Krakowska legenda mówi, że to pamiątka po pewnej podróży do Radomia. Tam Terleckiego i jego ówczesną paczkę zatrzymali milicjanci. Mundurowi zaczęli wypytywać, dlaczego młodzi ludzie są tak dziwnie ubrani i noszą różne nieznane nadwiślańskiej kulturze symbole.
Czytaj także: Czas hipisów. Ciekawa przeszłość dwóch najważniejszych ludzi PiS w Sejmie. To nowy marszałek i szef klubu
Podczas spisywania wyjaśnień jeden z milicjantów miał problem z zapisaniem angielskiej nazwy ruchu reprezentowanego przez zatrzymanych, więc Terlecki pospieszył mu z pomocą i wyjaśnił, że zapisuje się to jak połączenie słów "hip" oraz "pies". – Jaki pies?! – miał odpowiedzieć oburzony funkcjonariusz.

Jak profesor z Krakowa trafił do PiS

Kiedy Ryszardowi Terleckiemu na dobre przeszło "lewackie zamroczenie", a walka z komunizmem przyniosła efekty, krakowianin postanowił sprawdzić się w polityce. Pierwszy raz w wyborach kandydował w 1991 roku. Wówczas Terlecki reprezentował Koalicję Republikańską. Dwa lata później znalazł się na listach Katolickiego Komitetu Wyborczego "Ojczyzna". Obie próby zdobycia mandatu parlamentarnego okazały się bezskuteczne.

Dopiero w 1998 roku Terlecki z sukcesem zawalczył o miejsce w krakowskiej radzie miejskiej, w której zasiadał do 2002 roku. W kolejnej kadencji w radzie się nie znalazł, ale wrócił do niej po wyborach samorządowych z 2006 roku. W nich walczył jednak przede wszystkim o większą stawkę.

To właśnie wtedy o profesorze z IPN zrobiło się głośno w całej Polsce, gdyż rzucił on wyzwanie Jackowi Majchrowskiemu w walce o fotel prezydenta Krakowa. Reprezentując barwy PiS Terlecki wszedł do drugiej tury, ale w niej zdecydowanie zwyciężył jego rywal. Większa rozpoznawalność pomogła jednak w zarządzonych w 2007 roku przedterminowych wyborach parlamentarnych, po których z krakowskiej rady miejskiej polityk przeniósł się do parlamentu. Kandydował wtedy z list PiS, ale oficjalnie legitymację tej formacji Terlecki posiada dopiero od 2008 roku.

Wstąpienie do PiS zagwarantowało krakowskiemu politykowi sukcesy w każdych kolejnych wyborach parlamentarnych. A po tych z 2015 roku Ryszard Terlecki otrzymał zadanie kierowania klubem parlamentarnym PiS. Od tego czasu nieprzerwanie pełni on też funkcję wicemarszałka Sejmu.

Terlecki ważnym elementem PiS-owskiej układanki

Skąd to zaufanie partii do Ryszarda Terleckiego? Mówi się, że poglądy i działalność polityka z Krakowa miały przypaść do gustu Jarosławowi Kaczyńskiemu jeszcze na długo przed tym, gdy powstało Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj także: "Wizytówka pisowskiej kultury". Terlecki przekroczył wszelkie granice. Tak bronią go w PiS
A kiedy Terlecki oficjalnie zawiązał współpracę z braćmi Kaczyńskimi, miał im zaimponować właśnie tym, co odstręcza wszystkich innych – pozbawioną hamulców konsekwencją w działaniu.

Od lat Terlecki zasiada w Sejmie u boku Kaczyńskiego w innej roli niż wielu pozostałych polityków z PiS-owskiej wierchuszki. Oni w otoczeniu prezesa pojawiają się w nagrodę, lub przychodząc po prośbie. Terlecki w prezesowskiej ławie załatwia konkretne sprawy, w tym przede wszystkim ustala, jak zadbać o klubową dyscyplinę.