Niewidzialna rzeźba za 70 tys. zł. Oto zadziwiające dziwactwa sztuki współczesnej [FELIETON]
Jak świat światem, a sztuka sztuką, artyści mają swoje ekscentryzmy, przez społeczeństwo interpretowane różnie: dla zakochanych w galeriach, muzeach, muzyce i literaturze pięknej – są objawieniem, dla tych zakochanych mniej lub wcale – dziwactwem, stratą czasu, pieniędzy i życia.
Karol Dickens czerpał inspirację z wizyt w kostnicy, gdzie uwielbiał przyglądać się sekcjom zwłok; Virginia Woolf napisała "Panią Dalloway" na stojąco, a uzależniony od leków Marek Hłasko perfekcyjnie odegrał w aptece atak serca, żeby dostać swoje pigułki i w spokoju skończyć książkę.
Czytaj także: Odcinek tego serialu przed snem robi różnicę. "Świat spokoju" to dobranocka dla dorosłych
O ile do ekscentrycznych pomysłów nazwisk uznanych i nam znanych podchodzi się zwykle z wyrozumiałym uśmiechem (mało kto odważy się kłócić z historią takich sukcesów), o tyle ze zrozumieniem twórców sztuki współczesnej bywa trudniej. Niezrozumienie, mam wrażenie, pojawia się zwłaszcza w temacie performance, dzieła plastycznego i rzeźby: tu sztuka nowoczesna nie przestaje zaskakiwać.
Rzeźba, której nie ma, sprzedana za 70 tys. zł
Ostatnim zdziwieniem, które wyrosło w foremce elitarnego świata na tyle, żeby zostać zauważonym w świecie mainstreamu, jest niewidzialna rzeźba "Io sono" ("Jestem") włoskiego artysty Salvatore Garau sprzedana za 15 tys. euro, czyli jakieś 70 tys. zł. I tu słowo "niewidzialna" nie jest żadną grą języka, żadną metaforą: tej rzeźby naprawdę nie ma. Nie została wyrzeźbiona, nie można jej dotknąć, zrobić zdjęcia: nie istnieje. Ale we włoskim domu aukcyjnym Art-Rite, została wystawiona, jakby istniała.Rzeźbie, której nie ma, zrobiono przestrzeń 1,5 na 1,5 metra, żeby jej pustka mogła prezentować się godnie. Bo to tak naprawdę nie jest pustka, jak twierdzi twórca, to jest rzeźba, która istnieje w umyśle artysty, "przestrzeń pełna energii", "ma energię, która jest skondensowana i przekształcona w cząsteczki, czyli w nas" – tak mówi.
Na stronie domu aukcyjnego niewidzialna rzeźba również fizycznie nie istnieje. Za to cena jest podana.•Screen strony domu aukcyjnego Art-Rite
Można by się śmiać, że włoski rzeźbiarz nieco odjechał, ale gdy okazuje się, że ktoś tę rzeźbę, której nie ma, kupuje, to stawia temat w innej perspektywie. To już nie jest dziwactwo, to jest dobry pomysł na biznes.
Jak wyeksponować nieistniejącą rzeźbę
Tym bardziej że cena sprzedaży pustej przestrzeni (jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi) była szacowana pomiędzy 6-9 tys. euro, więc nabywcy naprawdę musiało zależeć, skoro dorzucił górkę. Jedyną materialną rzeczą, którą dostał za swoje 15 tys. euro, jest certyfikat autentyczności nieistniejącej rzeźby, podpisany przez artystę twórcę Salvatore Garau a także dokładne wytyczne, jak ma nieistniejącą rzeźbę eksponować w swoim domu, bo to nie takie hop-siup.Certyfikat autentyczności niewidzialnej rzeźby•Screen strony domu aukcyjnego Art-Rite
Czytaj także: Polski luksus na kreskę. Trzydziestolatkowie opowiadają, przez jakie potrzeby muszą się zadłużać
Kończąc wątek nabywcy: niestety nie ujawnił się publicznie, więc nie możemy dopytać, czy jest zadowolony z zakupu. 63-letni artysta prawdopodobnie ze sprzedaży zadowolony jest, zwłaszcza że dopiero po wystawieniu "niewidzialnego dzieła" rozpisały się o nim światowe media. I tak to się kręci.
Kiedyś z pisuaru też się ludzie śmiali
Jest jeszcze druga opcja, którą biorę pod uwagę. Być może za 30 lat, może i szybciej, wyjdę na ignorantkę, bo okaże się, że włoski rzeźbiarz od nieistniejących rzeźb jest współczesnym Marcelem Duchampem, a jego "Io sono" - słynną "Fontanną" (Duchamp w 1917 roku ustawił w galerii pisuar jako rzeźbę i to był przełomowy dla pokolenia wyraz buntu wobec konwencjonalnego postrzegania sztuki).Replika Fontanny Duchampa, Musee Maillol, Paryż•Wikipedia
Zatem, kto wie, może niewidzialna twórczość zostanie wkrótce dopisana do tego kanonu. Czego życzę nie tylko rzeźbiarzom, ale przede wszystkim pisarzom i dziennikarzom – oby kiedyś niewidzialne książki i teksty, istniejące wyłącznie w umyśle autora, stały się sztuką przełomową i opłacalną.