Pierwsze efekty afery mailowej? Pułkownik stracił posadę doradcy w Kancelarii Premiera

Anna Świerczek
Jak donoszą media, z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zwolniony został niedawno płk Krzysztof Gaj. Jego nazwisko często pojawiało się w mailach, które wyciekły na skutek ostatnich cyberataków. Zdaniem oficerów informacje, które pułkownik miał przekazywać Michałowi Dworczykowi, mogą naruszać tajemnicę wojskową i zagrażać bezpieczeństwu państwa.
Pokłosie afery e-mailowej? Pułkownik Krzysztof Gaj miał zostać zwolniony z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jako pierwszy o dymisji płk. Krzysztofa Gaja napisał Łukasz Maziewski z portalu o2.pl. Później podobną informację potwierdził Onet w dwóch niezależnych źródłach związanych z Kancelarią Premiera i wojskiem.
Pułkownik miał być zmuszony do odejścia z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w trybie natychmiastowym. "W środę zrobił to formalnie, a od dziś nie pracuje już w Kancelarii Premiera" – czytamy w artykule Onetu.

Zadaniem płk. Gaja było dostarczanie ministrowi Michałowi Dworczykowi wiedzy i analiz z zakresu wojska i obronności. Część z przekazywanych przez niego informacji na początku czerwca trafiła do sieci, na skutek włamania na skrzynkę pocztową szefa KPRM. Ich korespondencja prowadzona za pomocą prywatnej poczty trafiła na jeden z kanałów serwisu Telegram.
Zakładając, że ujawnione dokumenty są prawdziwe, płk Gaj w styczniu tego roku raportował Dworczykowi m.in. o stanie negocjacji bardzo wrażliwego z punktu widzenia obronności państwa systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu o kryptonimie "Narew".


Później ukazały się także treści, które dotyczyły pocisków przeciwpancernych znajdujących się na wyposażeniu oraz tych, które wojsko zamierza kupić. Oficerowie w rozmowach z Onetem kwalifikowali te dane jako poufne lub zastrzeżone, twierdząc, że zawierają sporo szczegółów, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. – To jest zdrada tajemnicy wojskowej – komentował wysoki rangą oficer.

Kim jest płk Krzysztof Gaj?


Po odejściu z wojska w 2011 r., gdzie zajmował się kadrami i planami mobilizacyjnymi w jednostkach pancernych, związał się z Antonim Macierewiczem i jego środowiskiem skupionym wokół Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.

W 2016 r. został szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, z którego szybko został przeniesiony do rezerwy kadrowej, gdy ujawnione zostały jego antyukraińskie i antysemickie wypowiedzi.

W KPRM pułkownik Gaj zasiadał w Departamencie Analiz Przygotowań Obronnych, którym zarządzał – wtedy jeszcze wiceminister obrony – Michał Dworczyk.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że to środowisko wojskowe wymusiło odejście płk. Gaja z Kancelarii Premiera. Dodajmy, że dziennikarze poprosili rzecznika rządu o oficjalne stanowisko w tej sprawie. Jak na razie nie otrzymali odpowiedzi.
Czytaj także: Sprawy polityczne załatwiane w prywatnych mailach. Co o tym sądzą Polacy? [SONDAŻ]