Iga Świątek zagrała fantastyczne spotkanie i zmiotła rywalkę z kortu. Pokaz klasy i mocy

Krzysztof Gaweł
Iga Świątek w meczu trzeciej rundy Wimbledonu zdeklasowała Irinę-Camelię Begu z Rumunii, wygrała pojedynek 6:0, 6:1 i zanotowała kolejny już awans na świętej trawie w Londynie. To był popis naszej znakomitej 20-latki, którą teraz czeka znacznie trudniejsze zadanie i być może wielki rewanż.
Iga Świątek pewnie awansowała do IV rundy Wimbledonu Fot. Rex Features/East News
Po dwóch pewnych zwycięstwach na Wimbledonie, pierwszych w seniorskiej karierze Igi Świątek, w piątek przyszła pora na kolejne wyzwanie i starcie z Rumunką Iriną-Camelią Begu. Wydawało się, że nasza znakomita 20-latka jest faworytką, ale nikt nie przypuszczał, że nie pozwoli na nic przeciwniczce i po prostu zmiecie ją z kortu.

Pojedynek od początku był niezwykle jednostronny, a nasza mistrzyni zdobywała kolejne gemy z wielką łatwością. Trafiała, grała skutecznie i chwilami efektownie. Była bardzo skoncentrowana, do tego wychodziło jej na korcie niemal wszystko. W drugim secie Rumunka zdołała się przeciwstawić i urwać Polce gema. I to by było na tyle.


Iga Świątek pojedynek zakończyła w niecałą godzinę, w zasadzie bez większych przeszkód sięgając po awans do IV rundy wielkoszlemowej imprezy na świętej londyńskiej trawie. Teraz przed nią znacznie trudniejsze wyzwanie, zagra z lepszą w parze Ons Jabeur (Tunezja) - Garbine Muguruza (Hiszpania).

Z tą drugą zawodniczką Polka ma rachunki do wyrównania po porażce na początku sezonu. Na razie podopieczna Piotra Sierzputowskiego musi czekać na mecz przeciwniczek, sama rozpoczynała dzień w Londynie i skończyła mecz, nim jakikolwiek inny dobiegł końca. Zapewniła sobie tym samym wolne popołudnie na Wimbledonie.

Wynik meczu III rundy Wimbledonu:
Iga Świątek (Polska) - Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:0, 6:1
Czytaj także: Iga Świątek wygrała po raz pierwszy w Wimbledonie. "Ciągle szukam w sobie pokory"