Zamiast dojść na plażę, wjechał tam autem na minuty. Konsekwencje będą surowe

Diana Wawrzusiszyn
Kierowca, który wynajął auto firmy Panek, postanowił wjechać nim wprost na plażę we Władysławowie, gdzie było pełno opalających się turystów. Samochód zakopał się w piasku, a kierowca po prostu go porzucił. Nie wyłączył nawet silnika.
Samochód na plaży we Władysławowie. Zdjęcie z fanpage firmy Panek. Fot. Facebook/ Panek CarSharing

Panek porzucony na plaży

O incydencie poinformowała firma Panek na swoim profilu na Facebooku. 1 lipca pracownicy carsharingowej firmy zostali poinformowani telefonicznie, że na środku plaży stoi Toyota Yaris z włączonym silnikiem. Po zlokalizowaniu porzuconego samochodu, na miejsce udała się specjalna ekipa, która wyciągnęła zakopany w piasku samochód.

"Wiemy, że wakacje się dopiero zaczęły, a każdy jest spragniony opalania i chłodnej kąpieli w Bałtyku.. Ale żeby wjeżdżać Pankiem między turystów na plażę we Władysławowie to chyba lekka przesada, nie? Dzisiaj otrzymaliśmy telefon, że nasza biedna Yariska została porzucona pośrodku plaży (UWAGA!) na włączonym silniku. Myśleliśmy, że to żart.. ale sprawdzamy lokalizacje w systemie i faktycznie widzimy plażę" – czytamy w zamieszczonym poście.

Konsekwencje dla kierowcy

Porzucenie wypożyczonego auta w niedozwolonym miejscu i narażenie firmy na dodatkowe koszty nie odbędzie się bez konsekwencji. Nieumyślny kierowca zostanie obciążony kwotą wyciągania auta oraz karą złamania regulaminu. Dodatkowo zostanie na niego nałożony mandat od policji.