Paulo Sousa bardzo na niego liczył, ale się przeliczył. O Euro 2020 będzie chciał zapomnieć
Bartosz Bereszyński to jeden z głównych winowajców fatalnej postawy polskiej kadry w defensywie. Piłkarz Sampdorii Genua miał swój udział przy wszystkich sześciu bramkach dla naszych rywali, które zespół stracił w finałach Euro 2020 – czytamy w "Przeglądzie Sportowym". A miał być jednym z liderów Biało-Czerwonych.
Finały mistrzostw Europy miały być przepustką dla 29-letniego piłkarza do lepszego klubu i szansą na transfer z Sampdorii Genua. "Bereszyński był zamieszany w każdą z sześciu bramek, jakie Polacy stracili na Euro 2020, jest jednym z największych rozczarowań tego turnieju" – czytamy w "Przeglądzie Sportowym". Skąd taka surowa ocena?
– Z naszych piłkarzy, którzy na co dzień grają w lidze włoskiej, on zawiódł najmocniej – uważa Piotr Czachowski, były reprezentant Polski, a dziś ekspert Eleven Sports. Jego zdaniem Bereszyński lepiej radzi sobie w ustawieniu z czterema obrońcami, a nie trzema, jak próbowała grać nasza kadra.
Z tą opinią zgadza się Marcin Baszczyński, kolejny były reprezentant Polski. – Wydaje mi się, że on bardziej sprawdza się jednak w roli czwartego w linii czy wahadłowego, bo ma po prostu więcej walorów ofensywnych. Potrzebuje asekuracji. Może to nie ta pozycja? – zastanawiał się w rozmowie z "PS".
Faktem jest, że Bartosz Bereszyński zawinił przy obu golach Słowaków – w tym przy słynnej bramce Milana Skrinara, którego miał pilnować. Nie popisał się też przy bramce Hiszpanów oraz przy golach dla Szwedów. Sam przyznał w jednym z wideoblogów zza kulis kadry, że ponosi odpowiedzialność za gole stracone na początek ME.
– Myślę, że w tym systemie jest to moja pozycja. Ja się na niej czuję bardzo dobrze, grywałem tak w Sampdorii, od pierwszych minut czułem, że to fajne dla mnie miejsce na boisku – mówił przed pierwszym meczem Euro 2020 o swoim miejscu w obronie sam piłkarz. Wychodzi na to, że boisko zweryfikowało jego plany dość brutalnie.
Źródło: "Przegląd Sportowy"
Czytaj także: Bolesne dorastanie do wielkiej piłki, czyli co się udało naszej reprezentacji w Euro 2020