Trzaskowski ma już dość Platformy? "Daje do zrozumienia, że w partii go zdradzono"
Po powrocie Donalda Tuska do krajowej polityki wiele osób zastanawia się nad przyszłością Rafała Trzaskowskiego, który deklarował wcześniej, że mógłby wziąć odpowiedzialność za Platformę Obywatelską. Jak podaje "Wprost", prezydent Warszawy jest coraz bardziej zdenerwowany swoją sytuacją w ugrupowaniu. Polityk ma z każdym dniem "coraz bardziej dawać do zrozumienia, że w partii go zdradzono".
Po 3 lipca, kiedy to ogłoszono, że Donald Tusk zostanie przewodniczącym PO, prezydent Warszawy zapewnił jednak, że pogodził się z decyzją Rady Krajowej i "przyjmuje ją do wiadomości". Tymczasem, jak podaje "Wprost", Trzaskowski jest coraz bardziej zdenerwowany swoją sytuacją w partii.
– W gronie "swoich" Rafał wyraża się o wiele dosadniej. Z każdym dniem coraz bardziej daje do zrozumienia, że w partii go zdradzono i jego polityczna przyszłość w PO jest niepewna – mówił informator gazety.
Według rozmówcy "Wprost" rozżalenie Trzaskowskiego jest na tyle duże, że unika kontaktów nawet z tymi politykami, którzy do niedawna stanowili jego najbliższą gwardię. – Utyskuje właściwie na wszystkich i nie gryzie się w język – przekazał.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, były premier wypoczywa obecnie w Chorwacji na obiecanym urlopie z wnukami, ale według informatora gazety Tusk zaraz po powrocie ma się intensywnie zająć "meblowaniem partii i niektórych działaczy".
– Mówi się o tym, że dobierze sobie kilku młodych i będzie ich budował. Sprytnie, bo jednocześnie ukróci gadanie, że w partii wróciło stare. Niekoniecznie ma przewidzianą jakąś istotną rolę dla tych, którzy bardzo szybko ślubowali mu lojalność, kosztem m.in. Trzaskowskiego – twierdzi rozmówca "Wprost".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut