Polscy pływacy żądają dymisji władz związku. "Odebrano nam marzenia"
Polscy pływacy wydali w sobotę wspólne oświadczenie i żądają dymisji władz Polskiego Związku Pływackiego. Dlaczego? Federacja popełniła kardynalne błędy przy zgłaszaniu zawodników do udziału w igrzyskach olimpijskich w Tokio, o czym wszyscy dowiedzieli się będąc już na miejscu. W niedzielę z Japonii wraca sześcioro naszych zawodników, którym nie będzie dane walczyć o medale.
"Działania związku doprowadziły do bezprecedensowego wydarzenia w historii polskiego sportu. Wskazywanie palcem konkretnych pracowników Polskiego Związku Pływackiego ani nam już nie pomoże, ani nie pozwoli zapomnieć o odebranych nam marzeniach. Winne nie są tu jednostki, winna jest cała instytucja, na której czele stoi Prezes" - czytamy w dokumencie.
"Apelujemy do Prezesa oraz całego Zarządu o wzięcie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację i poddanie się do dymisji w trybie natychmiastowym, bez czekania na najbliższe wybory" - adresują swój apel do prezesa PZP, Pawła Słomińskiego. Ten ma zabrać głos w niedzielę, nie jest wykluczone, że spełni żądanie pływaków.
W Japonii pozostało więc 17 polskich pływaków. Dziesięcioro z nich wystąpi w konkurencjach indywidualnych, Polska wystawi też do rywalizacji cztery sztafety. Do kraju już w niedzielę wracają: Alicja Tchórz, Aleksandra Polańska, Mateusz Chowaniec, Dominika Kossakowska, Jan Hołub oraz Bartosz Piszczorowicz. Cała sytuacja jest wprost niebywała, rozgoryczenie i żal polskich pływaków są tutaj w zupełności zrozumiałe.
Czytaj także: Skandaliczny błąd polskiej federacji i koniec marzeń. Nasi pływacy nie wystartują w Tokio
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut