"Międzynarodowy blamaż". Kancelaria Premiera musi rozpisać nowy przetarg na czytniki dowodów

Tomasz Ławnicki
"Rzeczpospolita" opisuje kompromitującą dla Polski sytuację. Nasz kraj jako jedyny w Unii Europejskiej nie rozpocznie od 2 sierpnia wydawania obywatelom dowodów osobistych "na odcisk palca". Kancelaria Premiera była zmuszona rozpisać nowy przetarg na czytniki do dowodów.
Od kiedy nowe dowody osobiste? Kancelaria Premiera rozpisuje nowy przetarg. Fot. Andrzej Iwańczuk / East News
Kancelaria Premiera w piśmie przesłanym redakcji "Rzeczpospolitej", że na całym tym zamieszaniu "Skarb Państwa nie poniósł z tego tytułu żadnej szkody". Tym wyjaśnieniem oburzony jest Marek Biernacki, przed laty szef MSWiA, dziś członek sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych.
Marek Biernacki

Jak to nie poniosła szkody? Ponieśli ją obywatele Polski, którzy nie otrzymają dowodów z danymi biometrycznymi i mogą mieć z tego powodu kłopoty podczas kontroli granicznej. To był unijny przetarg, którego Polska jako jedyny kraj nie potrafiła sprawnie zrobić. To jest międzynarodowy blamaż. Czytaj więcej

Trudno nazwać to inaczej niż blamażem, bowiem jak każde państwo UE Polska miała dwa lata, by przygotować się do wydawania dowodów z danymi biometrycznymi. Tymczasem na moment przed terminem Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego negatywnie zaopiniowała czytniki wybrane w przetargu.


Jak opisuje gazeta, czytniki miała dostarczyć firma z Gdyni. Wybrano ją, bo jej oferta była najtańsza. W czerwcu, miesiąc od zwycięstwa w przetargu, powinna była dostarczyć 7,5 tys. skanerów dla gmin, które wydają dowody osobiste. Wartość przetargu to nieco ponad 1,3 mln zł, kwota za jeden skaner to 176 zł. Tyle że ten towar okazał być niewiele wart.

Według gazety błąd leżał jednak nie po stronie dostawcy, lecz po stronie zamawiającego. To Kancelaria Premiera bowiem zamówiła sprzęt o niskiej jakości. Na problem ten zwracały uwagę inne firmy startujące w przetargu. "Wadliwy miał być niski profil skanowania – KPRM wskazała FAP10, który nie skanuje w całości linii papilarnych palca. W przypadku 30 mln osób w bazie nie gwarantuje to odpowiedniej weryfikacji" – pisze "Rzeczpospolita".

Co ciekawe, prezesem zwycięskiej firmy z Trójmiasta Integra BROP jest Robert Gawryś, były funkcjonariusz Straży Granicznej i były szef warszawskiej delegatury CBA. Gawryś gazecie przesłał krótkie oświadczenie: "Uprzejmie informuję, że umowa pomiędzy Integra BROP i KPRM została rozwiązana. Skarb Państwa nie poniósł żadnych strat".

Identyczne zapewnienia płyną z KPRM. "Z uwagi na wystąpienie ważnych przyczyn, umowa została rozwiązana 9 lipca 2021 r., ze skutkiem natychmiastowym" – tak Kancelaria Premiera informuje o konieczności rozpisania nowego przetargu. Podkreśla przy tym, że państwo "nie poniosło tytułem tego jakichkolwiek kosztów".
Czytaj także: Takie kwiatki w programie PiS. Obiecali zniesienie opłaty, której nie ma od 10 lat!

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut