Atak antyszczepionkowców w Grodzisku Mazowieckim. Posłanka PiS: to prowokacja
W niedzielę przed punktem szczepień w Grodzisku Mazowieckim doszło do szarpaniny między wolontariuszami a antyszczepionkowcami. Sprawę skrytykował w mediach społecznościowych minister zdrowia. Innego zdania jest posłanka PiS Anna Maria Sierakowska, która twierdzi, że była to prowokacja.
Proepidemicy próbowali wedrzeć się do punktu szczepień, doszło do przepychanek. Niewielkie obrażenia odniosły 2 osoby, 2 inne osoby zatrzymano.
Niedzielski ma jednak trudne zadanie, bo w jego obozie politycznym są osoby, które mają inne zdanie i bez przeszkód dzielą się nim również za pośrednictwem Twittera. Jedną z tych osób jest posłanka PiS Anna Maria Sierakowska, która stwierdziła, że atak antyszczepionkowców w Grodzisku Mazowieckim był "prowokacją".
Sierakowska szybko została sprowadzona na ziemię przez komentujących jej post. "Przed incydentem z Marszu Niepodległości nie pojawiały się w mediach społecznościowych pomysły, by palić budki pod ambasadami. Ma Pani jednak rację, to obrzydliwe. Zarówno same ataki jak i to, że będąc jedną z twarzy środowiska opowiada Pani bajki o prowokacji, zamiast reagować" – napisał doktor Maciej Krzyżyński.
Wtórował mu pisarz Jacek Piekara. "Teza o prowokacji w Grodzisku jest najłagodniej mówiąc mało prawdopodobna. Wystarczy na necie poczytać wpisy antyszczepionkowej szurii. Zobaczyć te kłamstwa, fanatyzm, wulgarność, nienawiść do szczepiących się. Fizyczny atak to prosta konsekwencja tysięcy ataków wirtualnych" – stwierdził.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut