Pożary w Turcji a wakacje. Czy urlop w tym kraju jest teraz bezpieczny i możliwy?
Dramatyczny przebieg mają wakacje wielu turystów, którzy w tych dniach przebywają w Turcji. Południową część tego kraju trawią wielkopowierzchniowe pożary – ogień wdarł się do kilku znanych kurortów, gdzie konieczna była ewakuacja hoteli. W tej sytuacji pojawia się coraz więcej pytań o to, co z turystami, którzy na wakacje w Turcji wkrótce mają dopiero wylecieć.
- Południową Turcję trawią wielkopowierzchniowe pożary
- Ogień wdarł się do takich turystycznych miejscowości, jak Bodrum, Marmaris i Manavgat w prowincji Antalya
- Turyści dopiero wybierający się na wakacje w Turcji obawiają się o swoje plany i bezpieczeństwo
Wielkopowierzchniowe pożary w Turcji
Co najmniej pięć ofiar śmiertelnych, ponad 200 rannych i straty, których szacowanie rozpocznie się dopiero wówczas, gdy uda się opanować ogień – tak w piątkowe południe przedstawiał się bilans skutków wielkopowierzchniowych pożarów w Turcji. Na całe szczęście wśród ofiar nie ma cudzoziemców, ale turecka branża turystyczna jest w gronie najbardziej poszkodowanych.Jak informowaliśmy w naTemat.pl, żywioł w środę i czwartek zaczął wdzierać się do centrum niektórych miast i dzielnic hotelowych. Pożarami w Turcji dotknięte zostało całe południe tego wielkiego kraju – od regionów Aydin i Muğla, przez prowincje Antalya, Mersin, Adana, aż po Kayseri, Osmaniye oraz Kilis.
Wiele z nich to wakacyjne raje dla turystów z Polski. Ogień uderzył zarówno w Riwierę Egejską, jak i Riwierę Turecką. W tym pierwszym regionie w kurortach takich, jak Bodrum i Marmaris konieczna była ewakuacja kilku hoteli, w tym luksusowego Hotel Titanic Deluxe Bodrum. Jemu ogień zagroził bezpośrednio, w innych po prostu nie dało się oddychać – nawet jeśli pożar trawił "tylko" oddalone wzgórza.
Czy wakacje w Turcji są bezpieczne? Tak wyglądają skutki pożarów w pobliżu jednego z luksusowych hoteli na Riwierze Egejskiej.•Fot. AA / Abaca / East News
Czy w Turcji jest bezpiecznie? Obawy o zaplanowane wycieczki i loty
Wszystko to sprawia, że o swoje wakacyjne plany (i bezpieczeństwo na miejscu) obawia się wielu turystów planujących rozpoczęcie wakacji w Turcji na przełomie lipca i sierpnia. A obawy te podzielają polskie służby dyplomatyczne, które wydały specjalny komunikat ws. sytuacji związanej z pożarami na tureckim wybrzeżu."Placówka w Ankarze oraz Konsulat Honorowy w Antalyi pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi służbami i rezydentami biur turystycznych. Według informacji otrzymanych od lokalnych służb w tej chwili sytuacja jest pod kontrolą i nie ma bezpośredniego zagrożenia, jednak nie należy wykluczać ryzyka rozprzestrzeniania się ognia" – poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.Prosimy o zachowanie czujności, słuchanie komunikatów miejscowych służb, a także rejestrację w systemie Odyseusz i zapisanie numeru do konsula dyżurnego +90 530 469 12 61 Czytaj więcej
Niestety, na jakiekolwiek komunikaty o aktualnej sytuacji w Turcji nie mogą liczyć klienci większości biur podróży. Najwięksi gracze na polskim rynku – którzy każdego roku na Riwierę Turecką i Riwierę Egejską wysyłają łącznie co najmniej kilkaset tysięcy turystów – konsekwentnie milczą.
Nie oznacza to jeszcze, że kryzys jest rozwiązany, ale w większości dotkniętych żywiołem miejsc życie wraca do normy. Kontrolowanie zarzewi ognia skutkuje między innymi ograniczeniem zadymienia, które wpływało nie tylko na samopoczucie mieszkańców i turystów. W ostatnich dniach chmury dymu zmuszały do zarządzenia zmian w trasach lotów do Turcji i miejsc lądowania niektórych samolotów. Aktualnie takie problemy nie występują.
Dowiedz się więcej o sytuacji w Turcji:
- Przerażające sceny w Turcji. Ogień trawi wakacyjne regiony, Polacy wśród zagrożonych turystów
- Pożary w Bodrum, Manavgat i innych tureckich kurortach. Te zdjęcia i filmy wbijają w fotel
- Niesamowity skok zakażeń w turystycznym raju Polaków. Wkrótce mogą wrócić obostrzenia
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut