Pominięte wątki w tłumaczeniu wypowiedzi urzędniczki UE? Zaskakuje brak słów nt. praw osób LGBT

Anna Świerczek
Wciąż głośno jest o przemówieniu reprezentującej Komisję Europejską Cinzii Masiny. Słowa urzędniczki UE zostały zinterpretowane jako groźba zamrożenia unijnych środków dla Lubelszczyzny ze względu na nieprzestrzeganie praw człowieka. Jak się okazuje, w swoim wystąpieniu Masina wielokrotnie wspominała o dyskryminacji osób ze środowiska LGBT+. Zabrakło tego jednak w polskim tłumaczeniu, które było kontrolowane przez urząd marszałkowski.
PiS zmienił wypowiedź urzędniczki z KE? Zabrakło słów o prawach dla LGBT. Fot. Screenshot / Facebook / Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego
Przemówienia Cinzii Masiny można wysłuchać mniej więcej od 1:04 h transmisji z konferencji dotyczącej unijnych funduszy dla Lubelskiego na lata 2021-2027. Jeśli wsłuchać się dokładnie w słowa unijnej urzędniczki, można zwrócić uwagę na fakt, że niejednokrotnie mówiła ona o zagrożeniu praw osób LGBT+. Jak podkreśla nasz informator z Brukseli, prawie we wszystkich tych przypadkach polska tłumaczka zwyczajnie pominęła ten fakt.

W nagraniu wiele razy słychać, że tłumaczka robi długie przerwy lub powtarza wypowiedziane już przez siebie słowa, podczas gdy Cinzia Masina porusza kolejne wątki. Przykładowo, kiedy Masina mówiła o opublikowanej w listopadzie 2020 r. strategii równości osób LGBT+, tłumaczka powiedziała jedynie o "strategii równości", która ma "zapewnić bezpieczeństwo wszystkim członkom społeczeństwa oraz równość na całym świecie". – Informacje te opierają się wyłącznie na tłumaczeniu symultanicznym, zorganizowanym przez stronę rządową. Tłumaczenie to było nie tyle słabej jakości, co zwyczajnie, ordynarnie manipulowało wypowiedzi urzędników KE, zmiękczając je na korzyść strony polskiej – podkreśla nasz informator.


Urząd marszałkowski mógł więc zlecać tłumaczce, aby pomijała wybrane fragmenty. Niestety nie uzyskaliśmy dostępu do oryginalnego tekstu wystąpienia lub oficjalnego tłumaczenia. Zwróciliśmy się natomiast z prośbą do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego o zajęcie stanowiska w tej sprawie i przedstawimy je, gdy tylko otrzymamy odpowiedź.

Komisja Europejska ostrzega lubelskiego marszałka


Przypomnijmy, że słowa Cinzii Masiny z Dyrekcji Generalnej ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Włączenia Społecznego Komisji Europejskiej padły podczas środowej konferencji, otwierającej konsultacje społeczne projektu programu Fundusze Europejskie dla Lubelskiego na lata 2021-2027.
Czytaj także: Agresja przeciwników Marszu Równości w Lublinie. Nacjonaliści zaatakowali policjantów

Masina przypomniała podczas swojego wystąpienia, że Bruksela rozmawia obecnie z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej w sprawie unijnych miliardów dla regionu.

– Obawiamy się, że na Lubelszczyźnie nie zostaną spełnione wszystkie cele wymienione w programie – podkreślała urzędniczka Komisji Europejskiej. Zaznaczyła, że KE musi się zapoznać z tym, jak region wyda unijne środki, ale zwróci też szczególną uwagę na prawa człowieka.

– W Polsce widać dyskryminację wobec niektórych grup społecznych i w związku z tym właśnie w tym kierunku należy kierować wysiłki. Ważne są prawa człowieka, w tym kontekście martwią niektóre postanowienia władz lokalnych, w tym województwa lubelskiego – mówiła Masina, czego nie pominęła rządowa tłumaczka.

Urzędniczka z KE nawiązała w ten sposób najpewniej do przyjętego przez sejmik województwa w kwietniu 2019 r. sprzeciwu "wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT".
– Trudno w kulturalny sposób się do tego odnosić. Gdybyśmy zamienili określenie "osoby LGBT" na Żydów, to cofnęlibyśmy się z tą retoryką do bardzo mrocznych czasów. Czuję się zaszczuty – komentował ówczesną sytuację w rozmowie z naTemat Bartosz Staszewski, organizator pierwszego Marszu Równości w Lublinie.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut