"Chciałem, żeby było wesoło, z jajem". Lichtman o tym, dlaczego w nowym teledysku wstaje z trumny
Marian Lichtman nie daje o sobie zapomnieć. Ostatnio nagrywał teledysk do swojej nowej piosenki pt. "Wixa". Na potrzeby klipu członek zespołu "Trubadurzy" zainscenizował własny pogrzeb. Teraz muzyk tłumaczy, dlaczego w najnowszym wideo wstaje z trumny.
Warto wspomnieć, że Lichtman zaczął występować na scenie już jako 13-latek. Swój debiut zaliczył na scenie Opery Leśnej w Sopocie, gdzie zdobył drugie miejsce w konkursie młodych talentów.
Już trzy lata później, w 1963 roku wraz z przyjaciółmi założył zespół "Trubadurzy", który zrobił ogólnopolską karierę. Grupa występuje do dziś, a Lichtman wciąż nagrywa. Do realizacji swojego najnowszego kawałka postanowił zaangażować Krzysztofa Krawczyka Juniora.
Mowa o piosence pod tytułem "Wixa". Teledysk nakręcono ostatnio na cmentarzu żydowskim w Łodzi. Ze zdjęć z planu wynika, że Lichtman wychodzi z trumny. Natomiast syn zmarłego wokalisty przewodzi konduktowi żałobników.
Krzysztof Krawczyk Junior, który w teledysku grał na saksofonie, w rozmowie z tabloidem przyznał, że wzięcie udziału w tym projekcie bardzo mu się podobało. – Cieszę się, że mogłem być częścią tego teledysku. Jest to dla mnie nowość. Pan Marian Lichtman jest dla mnie prawdziwym przyjacielem. Jestem bardzo ciekawy efektu końcowego, nie mogę się doczekać, kiedy teledysk pojawi się w internecie – podkreślił.
Premiera utworu Lichtmana będzie miała miejsce najprawdopodobniej po wakacjach. – Jesteśmy dopiero na początku drogi, więc jeszcze nie możemy powiedzieć, kiedy teledysk będzie miał premierę. Na pewno po wakacjach. Już teraz dziękuję wspaniałej ekipie, która pomaga mi z całym zaangażowaniem – podsumował.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut