Amerykanie zaniepokojeni samobójstwami policjantów, którzy bronili Kapitolu. To już cztery przypadki

Agata Sucharska
W poniedziałek amerykańska policja poinformowała o dwóch funkcjonariuszach, którzy zmarli na skutek popełnionego samobójstwa. Obaj policjanci brali udział w odpieraniu ataku zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol z początku roku. Łącznie to już cztery przypadki samobójstw funkcjonariuszy, którzy byli wówczas na służbie.
Samobójstwa policjantów broniących Kapitolu. Potwierdzone kolejne przypadki. Fot. Twitter / @Complex
– Oficer Gunther Hashida, 18-letni weteran policji, został znaleziony martwy w swoim domu w czwartek – przekazał funkcjonariusz Hugh Carew, rzecznik policji w Waszyngtonie. Hashida został przydzielony do Zespołu Reagowania Kryzysowego w ramach Departamentu Operacji Specjalnych i bronił Kapitolu w trakcie ataku zwolenników Donalda Trumpa.

– Wszyscy Amerykanie są mu wdzięczni za jego wielką odwagę i patriotyzm 6 stycznia i przez całą jego bezinteresowną służbę – podkreśliła w oświadczeniu przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.

Kilka godzin po ogłoszeniu śmierci Hashidy, policja potwierdziła, że Kyle DeFreytag również zmarł w wyniku samobójstwa, do którego miało dojść w lipcu. Jak informują amerykańskie media, został on wyznaczony do egzekwowania naruszeń godziny policyjnej na Kapitolu po zamieszkach. Są to już cztery przypadki samobójstw funkcjonariuszy, którzy pełnili służbę podczas szturmu na Kapitol.


Przypomnijmy, że 6 stycznia tego roku setki zwolenników Donalda Trumpa, którzy protestowali przeciwko zatwierdzeniu wyników wyborów, przedarło się przez bariery ustawione na obrzeżach Kapitolu, gdzie walczyli z funkcjonariuszami policji. Niektórzy mundurowi byli nazywani "zdrajcami" za wykonywanie swojej pracy, wielu z nich zostało rannych, a niektórzy stracili życie w wyniku obrażeń.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut