Ciąg dalszy afery mailowej. Wyciekł plan PiS "szczucia na Trzaskowskiego" w kampanii prezydenckiej
"Przedstawić Trzaskowskiego jako człowieka elit i salonów" – takie wytyczne w decydującym momencie kampanii prezydenckiej miał kierować do współpracowników premier Mateusz Morawiecki. Nowe informacje o strategii PiS podczas kampanii wyborczej Andrzeja Dudy wyciekły w ramach dalszego ciągu afery mailowej.
Chodzi o strategię, jaką Prawo i Sprawiedliwość – wspierając w kampanii wyborczej Andrzeja Dudę – powinno obrać wobec Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej.
Mail, do którego treści dotarła "Gazeta Wyborcza", pochodzi z 24 maja. Morawiecki miał więc go napisać nieco ponad tydzień po tym, jak prezydent Warszawy oficjalnie zastąpił poprzednią kandydatkę KO – Małgorzatę Kidawę-Błońską. Wiadomość ma pochodzić z prywatnej skrzynki premiera.
Pierwszym krokiem do realizacji, według szefa rządu, miało być przedstawienie Trzaskowskiego jako "człowieka elit i salonów" – w przeciwieństwie do Dudy, który wyborcom powinien jawić się jako "prezydent zatroskany życiem obywateli".
"Cały czas przekaz, prezydent bliski ludziom, jak przez pięć lat tak i teraz cały czas z Polakami. A Trzaskowski tylko brukselskie salony, ustawki, kawior i szampan, dyskusje po francusku, nie zna ludzi, nie zna ich problemów. Kumpel wielkiego biznesu który chce wprowadzenia euro, bo to im się opłaca" – przekazał premier w domniemanym mailu, którego treść cytuje "Gazeta Wyborcza".
Ponadto z wiadomości wynika, że aby zdyskredytować kandydata PO na prezydenta, planowano uderzyć w mniejszości seksualne na zasadzie: "Duda – tradycyjne wartości, Trzaskowski – lewicowe eksperymenty".
"Z publikowanych maili wynika, że wymiana korespondencji o tym, jak 'utrącić' Trzaskowskiego trwała przez całą kampanię, na różnych poziomach" – wnioskują dziennikarze "Gazety Wyborczej".
Przypomnijmy, że 15 lipca z serwisu Telegram zniknął kanał "Poufna rozmowa", na którym przez ponad miesiąc publikowano wiadomości mogące pochodzić ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka.
Z doniesień mediów wynikało, że usunięcie kanału to rezultat interwencji polskiego rządu. Jak się później okazało, kanał zdążył odrodzić się w ciągu jednej doby i nie tylko wznowił publikację materiałów, ale też udostępnił do pobrania swoje archiwum.
Czytaj także: A jednak nie udało się zapobiec dalszym przeciekom na Telegramie. Usunięty kanał już się odrodził
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut