Rodzice Bartka z Lubina pokazali jego drastyczne zdjęcie. Zrobiono je cztery dni po śmierci
Rodzice zmarłego Bartka Sokołowskiego z Lubina pokazali zdjęcie ciała syna, które zrobili tuż po sekcji zwłok. Widać na nim czerwone plamy na twarzy. Biegli lekarze z Wrocławia nie stwierdzili jednak obrażeń, które mogło spowodować wywieranie ucisku na szyję. Rodzina Bartka domaga się przeprowadzenia drugiego badania – w Poznaniu.
– To zdjęcie, które pokazujemy, jest najdelikatniejsze. Reszta jest drastyczna. Bartek miał na twarzy sińce i krwawe wylewy. To prawdopodobnie naciski o asfalt kolanem o głowę – przekazał Wojciech Kasprzyk, pełnomocnik rodziców Bartka.
Zdjęcia zrobione przez rodziców po sekcji zwłok ich pełnomocnicy pokazali lekarzowi z niemieckiego Cottbus. – Lekarze wskazali na powykrzywiane żebra, prawdopodobnie wybity obojczyk i złamaną nogę. Czy to są zadrapania, o których mówiła policja? – przekazał Wojciech Kasprzyk.
Obecnie rodzice zmarłego 34-latka wciąż czekają na decyzję prokuratury ws. przeprowadzenia drugiej sekcji zwłok. Chcą, by odbyła się w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu. Decyzja w tej sprawie wciąż nie zapadła.
Kasprzyk: mogło dojść do zmiażdżenia krtani
Wojciech Kasprzyk przekonuje, powołując się na rozmowę z pielęgniarką ze szpitala, która przechodziła obok w czasie interwencji policjantów, że u Bartka mogło dojść do zmiażdżenia krtani wskutek uduszenia.– Mam wrażenie, że mamy niestety drugą sprawę Stachowiaka w Polsce – skomentował. Z kolei ojciec Bartka powiedział na konferencji, że po śmierci syna rodzice Bartka nie dostali żadnej pomocy od państwa.
Przypomnijmy, że Prokuratura Krajowa w środę zdecydowała o przeniesieniu śledztwa z Lubina do Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Postępowanie wszczęto pod kątem przekroczenia uprawnień przez policjantów i nieumyślnego spowodowania śmierci 34-latka w Lubinie.