Burza po "lex TVN". MSZ reaguje doniesienia o sankcjach USA wobec Polski
Po uchwaleniu nowelizacji ustawy nazywanej potocznie lex TVN nad krajem zawisła groźba sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych. W związku z owymi doniesieniami dziennikarz RMF FM dowiedział się od wiceministra resortu spraw zagranicznych, jakie jest stanowisko ministerstwa w tej sprawie.
USA chce nałożyć sankcje na Polskę?
Jak się okazuje, Polska ma nie otrzymać zaproszenia na organizowany przez prezydenta Joe Bidena światowy szczyt demokracji. Na tym jednak nie koniec, bowiem Amerykanie dopuszczają także blokadę sprzedaży czołgów Abrams. Polska chciała kupić 250 takich pojazdów za 23 mld złotych.Jest też trzecia opcja, którą można nazwać "atomową". W grę wchodzą sankcje personalne, nakładane na prezydenta, premiera i prezesa partii rządzącej. Amerykanie mają brać pod uwagę nałożenie na tych polityków zakazu wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych. A to mogłoby oznaczać, że Andrzej Duda do końca swojej kadencji nie odwiedziłby już Białego Domu.
Reakcja MSZ
Jak ustaliło RMF FM, wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński nazywa groźbę sankcji od sojuszników "elementem olbrzymiej presji wywieranej na nasz kraj". Do tego polityk przyznał, iż resort jest przyzwyczajony do zmagań z dezinformacją.– Myślę, że należy do tego rodzaju informacji podchodzić z bardzo dużą ostrożnością. Będzie ich w najbliższych dniach na pewno bardzo dużo – powiedział w rozmowie z radiem Jabłoński.
Przypomnijmy, że w 1990 roku USA i Polska podpisały Traktat o stosunkach handlowych i gospodarczych. Discovery chce go wykorzystać, żeby dowodzić swoich praw. Dokładnie chce oprzeć się na jednym z zapisów, który mówi, że "każda ze stron zezwoli, zgodnie ze swym mającym zastosowanie ustawodawstwem, i będzie traktowała inwestycje oraz działalność towarzyszącą w sposób niedyskryminacyjny".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut