To się nazywa odwaga. Afganki wyszły na ulice, by bronić praw kobiet przed talibami

Julia Łowińska
Afgańczycy są przerażeni po przejęciu władzy w kraju przez talibów. Ludzie w popłochu próbują opuścić kraj w obawie przed terrorem bojowników. Z większości ulic zniknęły kobiety, w które szczególnie mogą uderzyć rządy oparte na fundamentalizmie religijnym. Ku zaskoczeniu wszystkich część Afganek wyszła na ulice Kabulu, aby walczyć o swoje prawa.
Afgańskie kobiety protestują przeciw talibom. Fot. EAST NEWS

Kobiety wyszły na ulice Afganistanu

Po wycofaniu się z Afganistanu wojsk amerykańskich, pałac prezydencki i większe miasta przejęli już talibowie. W kraju panuje chaos, a Europa wysyła tam samoloty, aby ewakuować swoich obywateli. Już mówi się o tym, że z ulic zniknęły kobiety, a Afgańczycy w obawie przed terrorem talibów założyli tradycyjne stroje.

Sytuacja przybrała jednak obrót, którego nikt się nie spodziewał. Część odważnych Afganek wyszła na ulice Kabulu, będącego stolicą kraju, aby wyrazić swój sprzeciw wobec ograniczaniu praw kobiet. Choć kobiety w burkach nie mówiły jednoznacznie, że protestują przeciwko talibom, to jasno można zrozumieć, że to do nich odnosił się strajk.


– Praca, edukacja i zaangażowanie polityczne jest prawem każdej kobiety – skandowały Afganki. Zestawienie tych wartości pozostaje w kontrze do wizji talibów, którzy podczas poprzednich rządów jasno pokazali, że nie chcą, aby kobiety miały dostęp do edukacji, mogły pracować czy głosować.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut