To dlatego Duda milczy ws. Afganistanu? Ujawniono, co prezydent zrobił w kluczowym momencie
"Fakt" ujawnił informacje w niekorzystnym świetle stawiające prezydenta Andrzeja Dudę. Jak ustalił dziennik, w chwili przygotowywania polskiej reakcji na kryzys w Afganistanie głowa państwa postanowiła... wylecieć do posiadłości na Półwyspie Helskim.
- "Fakt" w ironicznym tonie informuje o "Misji Jurata"
- W kluczowym momencie kryzysu afgańskiego prezydent Andrzej Duda miał się udać do letniej posiadłości na Półwyspie Helskim
Z doniesień "Faktu" wynika, iż kolejny wakacyjny wypad prezydent zorganizował sobie mniej więcej w tym czasie, gdy ważyło się, czy Polska wyśle do Afganistanu samolot po swoich obywateli i współpracowników naszych służb, którym grozi śmierć z rąk talibów.
Miała ona polegać na tym, że rządowy embraer w ciągu zaledwie 45 minut przetransportował głowę państwa i pierwszą damę z Warszawy do Gdańska. Ze stolicy Pomorza do prezydenckiej posiadłości na pograniczu Juraty i Helu Andrzeja Dudę oraz Agatę Kornhauser-Dudę zabrały limuzyny SOP.
"Fakt" przypomina, iż prezydent na Półwyspie Helskim z niewielkimi przerwami bawi już od lipca. Według najnowszych ustaleń gazety, Duda ma tam zostać aż do przełomu sierpnia i września.Przypomnijmy, iż jedną z niewielu aktywności Andrzeja Dudy w ostatnim czasie było zdymisjonowanie prezesa Porozumienia Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii. Później wziął on również udział w obchodach Święta Wojska Polskiego i wręczył nominacje paraolimpijskie.
Kryzysem afgańskim Zwierzchnik Sił Zbrojnych głowy chyba sobie nie zaprząta. Choć w sprawie wydarzeń w Kabulu wypowiedziała się większość przywódców państw, które były zaangażowane militarnie w Afganistanie, Andrzej Duda konsekwentnie milczy.