Chaos wokół polskiej misji ewakuacyjnej? Z Kabulu napływają niepokojące doniesienia

redakcja naTemat
Choć premier Mateusz Morawiecki twierdził, że afgańscy współpracownicy polskich żołnierzy i dyplomatów "rozpierzchli się", przed lotniskiem w Kabulu zgromadziła się spora ich grupa. Z doniesień napływających z Afganistanu wynika jednak, iż ludzie ci nie mają pewności, czy zostaną zabrani na pokład polskiej maszyny.
Na lotnisku w Kabulu ma panować niepewność w sprawie polskiej misji ewakuacyjnej z Afganistanu. (Zdjęcie ilustracyjne) Fot. AFP / East News


"Przed bramą lotniska w Kabulu na pomoc czekają afgańscy współpracownicy polskiej misji i ich rodziny. Część nie dostała potwierdzenia, że wejdą na pokład samolotu" – podał we wtorkowy wieczór w mediach społecznościowych dziennikarz Jan Mikruta. Informacje w tej sprawie oraz dokumentujące je zdjęcie miał on otrzymać od byłego współpracownika Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, z państwa opanowanego przez talibów skutecznie udało się ewakuować jak na razie tylko dwie Polki. Zastępca szefa polskiej dyplomacji Marcin Przydacz podczas spotkania z mediami enigmatycznie stwierdził, iż było to możliwe "dzięki dobrej współpracy z sojusznikami".


Jak się później okazało, ratunek naszym obywatelkom zapewnili Czesi. Premier Andrej Babiš ujawnił, że z Afganistanu udało się wyciągnąć łącznie 87 osób. W dużej mierze to afgańscy współpracownicy czeskich służb.

"Nie tylko pomagamy w ewakuacji. W Czechach zapewniamy im zakwaterowanie, wyżywienie, opiekę zdrowotną i wsparcie psychologiczne. Pomogli nam, a teraz pomagamy im!" – poinformowała w krótkiej relacji z lotniska w Kabulu Armia Republiki Czeskiej.

Dowiedz się więcej o sytuacji w Afganistanie: