Afganistan? Jaki Afganistan? Dla prezydenta Dudy odpoczynek to rzecz święta [FELIETON]
Kiedy świat drży w sprawie sytuacji w Afganistanie, prezydent Andrzej Duda udaje się na urlop. Prezydent ma pecha, bo termin wypoczynku przypada mu zawsze wtedy, kiedy coś się dzieje. A to pandemia koronawirusa, a to konflikt na Bliskim Wschodzie. Ale co poradzić? Odpoczynek to przecież rzecz święta.
Czytaj więcej: Andrzej Duda się pogrąża. Pierwszy narciarz ma "wywalone" na epidemię [FELIETON]
No nie zazdroszczę panu prezydentowi. Człowiek chce wyjechać na narty, a tu jakaś pandemia koronawirusa. Niby problem odległy, niby jakieś Chiny, coś majaczy na horyzoncie, a odpoczynek przecież rzecz święta. No i co tu zrobić?! Chciałoby się poszusować, a tu krytycy już narzekają: a to, że termin nie ten, a to, że okoliczności złe. Ciągle coś.
"Jeśli masz być prezydentem, musisz być twardy. Nie możesz sobie pozwolić na to, że cię coś rozbije, jakaś sytuacja, zwłaszcza taka, która cię dotyczy osobiście. No nie, tu są naprawdę poważne sprawy, tu nie ma żartów" – mówił prezydent Andrzej Duda. Jak powiedział, tak zrobił. I tym razem na urlop się udał, bo prezydent to przecież człowiek niezłomny, który gotowy jest na wszystko. Szczególnie na odpoczynek.
Czytaj także: To dlatego Duda milczy ws. Afganistanu? Ujawniono, co prezydent zrobił w kluczowym momencie
A co robią inni, ci słabsi przywódcy, kiedy w Afganistanie rozpędza się kryzys, który może dotyczyć całego świata? Joe Biden przerywa urlop, by wygłosić przemówienie na temat Afganistanu, a Boris Johnson planuje szczyt G7. No cóż... słabi są. Muszą się wiele jeszcze nauczyć. Zapominają to, o czym nasz prezydent Duda doskonale pamięta - odpoczynek to rzecz święta.A ja wam powiem, że to nawet dobrze, że prezydent Andrzej Duda udał się na urlop. Istnieje mniejsza szansa na palnięcie jakiejś głupoty, za którą trzeba będzie "przepraszać urażonych". Mniej okazji będzie na powiedzenie czegoś, czego wszyscy znów będziemy musieli się wstydzić. Niech on już lepiej pielęgnuje ten wolny czas. Jako i nas do tego przyzwyczaił.