Ekspertka: Sytuacja może rozwinąć się w jedno z poważniejszych wyzwań migracyjnych dla Polski

Żaneta Gotowalska
Sytuacja przy granicy Polski z Białorusią staje się coraz poważniejsza. Koczuje tam grupa ok. 50 osób, w tym kobiety i dzieci. Straż Graniczna nie wpuszcza ich do Polski. Doktor Marta Jaroszewicz z Ośrodka Badań nad Migracjami mówi w rozmowie z naTemat, że sytuacja ta może rozwinąć się, jeśli nie w kryzys uchodźczy, to w jedno z poważniejszych wyzwań migracyjnych dla Polski i krajów naszego regionu.
Grzegorz Dąbrowski/Agencja Gazeta
– Moim zdaniem, sytuacja jest rzeczywiście poważna i może rozwinąć się, jeśli nie w kryzys uchodźczy, to w jedno z poważniejszych wyzwań migracyjnych dla Polski i krajów naszego regionu – mówi w rozmowie z naTemat doktor Marta Jaroszewicz z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, zapytana o sytuację przy granicy polsko-białoruskiej.

I dodaje: O ile władze białoruskie nie zaprzestaną organizacji migracji z krajów Bliskiego Wschodu do swojego kraju, to możemy mówić o przyjazdach tysięcy osób.

Czytaj więcej: Reżim Łukaszenki wypycha imigrantów na polską granicę. “Sytuacja jest dramatyczna”

– Jednocześnie ta konkretna sytuacja w Usnarzu Górnym powinna zostać jakoś rozwiązana w najbliższych dniach. Nie może być tak, żeby uchodźcy pozostawali w pasie granicznym przez wiele dni. Władze białoruskie postępują bezprawnie i niemoralnie, gdyż nie pozwalają tym osobom koczującym w pasie przygranicznym na powrót w głąb Białorusi, mimo że przebywają na ich terytorium – wyjaśnia dr Jaroszewicz.
dr Marta Jaroszewicz

Polska straż graniczna nie chce wpuścić tych osób do Polski przez "zieloną granicę", jednak te osoby nie mogą się cofnąć i poprosić o status uchodźcy na przejściu granicznym. To jest kwestia podstawowych praw człowieka. Dlatego też, mimo wielu dylematów politycznych, niechęci do działania pod presją dyktatorskiego reżimu na Białorusi, uważam, że władze polskie powinny zezwolić tym osobom złożenie wniosków o ochronę międzynarodową.

Zapytałam dr Jaroszewicz o to, jak potoczyć może się sytuacja w Afganistanie w kontekście kolejnych migracji ludności. – Nic nie jest przesądzone. Na pewno wielu Afgańczyków próbuje obecnie opuścić kraj, ale Polska nie jest krajem pierwszego wyboru. Nie wiadomo oczywiście, jak sytuacja potoczy się dalej. Uważam, że Polska powinna wyrazić solidarność, ale przede wszystkim w porozumieniu z UE i powrócić do wypracowywania wspólnego europejskiego mechanizmu, który też musi zawierać element przesiedleń uchodźców z Afganistanu czy krajów ościennych –zaznaczyła.

Patowa sytuacja przy granicy z Białorusią

Sytuacja przy granicy Polski z Białorusią staje się coraz poważniejsza. Koczuje tam grupa ok. 50 osób, w tym kobiety i dzieci. Straż Graniczna nie wpuszcza ich do Polski.


Władze w Mińsku oskarżane są o celowe przerzucanie przez granice z Litwą, Łotwą i Polską, które jednocześnie są granicami strefy Schengen, osób z krajów takich jak Irak czy Afganistan, w celu wywarcia presji na Unię Europejską z powodu nałożonych przez nią sankcji na białoruski reżim.