Ruszył legendarny wyścig. Robert Kubica będzie jeździł we Francji przez całą dobę

Maciej Piasecki
Ruszył legendarny wyścig samochodowy Le Mans. Na francuskim torze Circuit de la Sarthe kierowcy będą ścigać się przez dobę, z soboty na niedzielę. Oficjalnie przecięto wstęgę w sobotnie popołudnie o 16:00. Wśród kierowców jest Robert Kubica, który wystartował w belgijskim zespole WRT.
Robert Kubica w sobotę wystartował w trwającym 24 godziny wyścigu samochodowym Le Mans. Fot. Rex Features/East News
Le Mans to to wyścig polegający na ściganiu się trzyosobowych załóg. Każdy z teamów musi składać się zatem z trzech zawodników. Kierowca nie może jechać w całym wyścigu przez krótszy czas niż sześć godzin. Jest też górna granica. To 14 godzin.

Niestety, sobota przywitała kierowców obfitymi opadami deszczu. To będzie mocno utrudniać warunki jazdy, tym bardziej, że w poprzednich dniach - tzw. sesji kwalifikacyjnej - pogoda była zgoła odmienna. Dla Roberta Kubicy start w Le Mans to jedno z najpoważniejszych wyzwań pod względem wytrzymałości w karierze.


Co ciekawe, poza Kubicą w Le Mans wystartował również Jakub Śmiechowski w polskiej ekipie Inter Europol Competition. Team WRT w którym jedzie Kubica wystawił w wyścigu dwa prototypy LMP2. Jedna z ekip walczy przy współpracy z PKN Orlen w tzw. European Le Mans Series, gdzie pojedzie Polak.

Kubica jest trzecim Polakiem, który wystartował w powojennej historii imprezy. W 2015 był to Kuba Giermaziak, cztery lata później wspominany Śmiechowski, który pojechał też w 2020 roku. Dla Inter Europol Competition tegoroczny 24h Le Mans to trzeci start w historii. W 2019 roku polska załoga była na 45. miejscu, a w ubiegłym na 42.
Czytaj także: Alfa Romeo zostaje w Formule 1. Większa konkurencja dla Roberta Kubicy?

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut