Na lotnisku w Kabulu doszło do strzelaniny. Zginęła jedna osoba

Wioleta Wasylów
Kolejne przykre sceny na lotnisku w Kabulu. W poniedziałek nieznani napastnicy zaatakowali przedstawicieli afgańskich, niemieckich i amerykańskich sił bezpieczeństwa. Podczas strzelaniny śmierć poniósł funkcjonariusz sił afgańskich.
W ostatnim czasie na lotnisku w Kabulu i wokół niego zginęło co najmniej 20 osób. Fot. AA / ABACA / Abaca / East News
Do ataku doszło w poniedziałek rano. Na lotnisku w Kabulu napastnicy, których tożsamości na razie nie ustalono, zaczęli strzelać do przedstawicieli afgańskich sił bezpieczeństwa. Obrażenia odniosły trzy osoby. Zginął jeden żołnierz z Afganistanu.

O zdarzeniu poinformowała na Twitterze niemiecka Bundeswehra. Żaden z niemieckich żołnierzy nie został ranny.

Przedstawiciele NATO informowali wcześniej, że na lotnisku w Kabulu i w jego pobliżu zginęło łącznie co najmniej 20 osób. Ogromna panika rozpoczęła się w niedzielę, 15 sierpnia, gdy talibowie przejęli kontrolę nad stolicą Afganistanu. Wiele krajów rozpoczęło pospieszną ewakuację swoich obywateli i Afgańczyków, którzy z nimi współpracowali.


Mnóstwo obywateli Afganistanu przerażonych wizją życia pod rządami talibów i wprowadzeniem przez nich surowego prawa szariatu chciało uciec z kraju. Lotnisko w Kabulu w tych dniach spotkało prawdziwe oblężenie przez przerażonych ludzi.

Czytaj także: Blair ostro o decyzji Bidena ws. Afganistanu. "Podporządkowaliśmy się kretyńskiemu sloganowi"

Podczas zamieszania tratowano ludzi, kilka osób zginęło po tym, jak spadły z samolotu. Zdesperowane matki podawały nad murem z drutem kolczastym swoje dzieci amerykańskim żołnierzom. Według raportu ONZ talibowie przeszukiwali tam też ludzi w poszukiwaniu nieprzychylnych im osób.

Administracja Białego Domu przestrzegała wcześniej, że lotnisko może zaatakować ISIS. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Joe Bidena, Jake Sullivan, stwierdził w rozmowie z "CNN", że "ze względu na realne zagrożenie, współpracujemy z naszymi służbami wywiadowczymi, aby dowiedzieć się, skąd mógł nastąpić poniedziałkowy atak" - oznajmił.

Joe Biden stwierdził w niedzielę, że armia USA, która wróciła do Afganistanu, pomagać przy ewakuacji, teraz rozszerzyła strefę bezpieczeństwa wokół lotniska. Dzięki temu łatwiej będzie się do niego dostać. Dodał też, że przygotowano samoloty cywilne i przyspieszono ewakuację. Podkreślał przy tym, że podjęto takie kroki po rozmowach z talibami.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut