Rzymkowski o "ekoindoktrynacji" w szkołach. Minister ma lepszy pomysł na kryzys klimatyczny?

Julia Łowińska
Wiceminister MEN Tomasz Rzymkowski w rozmowie z portalem swiatrolnika.info mówi o "ekoindoktrynacji", która ma być problemem w podręcznikach nauczania początkowego. Według niego treści uderzają w rolników i mogą być celowym działaniem, tak jak w przypadku "ideologii LGBT".
Wiceminister MEN o "ekoindoktrynacji" w szkołach. Fot. Pawel Wodzynski/East News

"Ekoindoktrynacja" według ministra Rzymkowskiego

– To wykładanie do głów młodych ludzi ciemnoty i wywoływanie już na samym początku życia niechęci do racjonalnej gospodarki – mówił minister. – Problem jest bardzo szeroki. Nie dotyczy wyłącznie nastawienia do rolników, ale również leśników i rozumienia gospodarki leśnej. Nikt nie karczuje lasu, bo jest wandalem, tylko w celach gospodarczych. Tak zawsze było i będzie. Po wycince następują nowe nasadzenia, na porębie sadzi się całe szkółki leśne – dodał.

Minister mówił dużo o poszanowaniu środowiska naturalnego, ale nie wspomniał jakoś o wycince Puszczy Białowieskiej zainicjowanej przez partię PiS, z której ramienia występuje. Mówił za to o tym, że dzieciom "wmawia się, że konwencjonalna energia wytwarzana w elektrowniach węglowych czy gazowych to niszczenie planety". Podkreślił, że odnawialne źródła energii nie są jedynym rozwiązaniem.


Na pytanie, czy "ekoindoktrynacja" to świadome działania, minister stwierdził, że boi się, iż "to jakiś element szerszych operacji tak jak w przypadku ideologii LGBT". Takie słowa, będące poniekąd atakiem na jakiekolwiek proekologiczne przedsięwzięcia, szokują. Zwłaszcza w świetle ostatnich problemów z jakimi boryka się Europa. Trudno zaprzeczyć, że pożary i powodzie trawiące kontynent to niepodważalny skutek kryzysu klimatycznego.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut