Jest zgoda sądu na przeszczep wątroby afgańskiego chłopca. "Obyśmy dotrwali i zdążyli z czasem"

Aneta Olender
– Sąd wyraził zgodę na przeszczep wątroby jednemu z afgańskich chłopców z ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku, który zatruł się grzybami – przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński.
Dawcą płata wątroby może zostać krewna chłopca. Fot. Piotr Kamionka/REPORTER
"Stan dwójki dzieci jest bardzo ciężki, czas gra ogromną rolę, jest poszukiwany dawca płata wątroby. Sytuację jeszcze komplikuje fakt, że na to potrzebna jest zgoda sądu, w związku z tym szukamy tłumacza przysięgłego, który będzie czekał w blokach startowych" – dziś rano we wpisie na Facebooku przekazał Artur Tusiński.

Sytuacja jednak szybko się zmieniła. Okazuje się, że jeśli badania potwierdzą, że dawca się nadaje, zostanie nim krewna chłopca – nie jest z nim spokrewniona w linii prostej.

– Wszystko jest na dobrej drodze. Jeżeli badania potwierdzą, że faktycznie dawca się nadaje, to sąd już wszystko zaaprobował. Obyśmy dotrwali i zdążyli z czasem do szczęśliwego finału – zaznaczył Tusiński.
Czytaj także: Troje afgańskich dzieci w ciężkim stanie po zatruciu grzybami. W ośrodku miało brakować jedzenia

Co dzieje się z dziećmi?

Przypomnijmy, że portal OKO.press informował, że jeden z dwójki afgańskich chłopców, którzy zatruli się grzybami i trafili w stanie ciężkim do szpitala, nie żyje. Tym doniesieniom zaprzeczyło jednak Ministerstwo Zdrowia.


Pojawiły się także informacje, że Afgańczycy próbowali dożywić się grzybami, ponieważ w ośrodku dla cudzoziemców, do którego trafili, miało nie być wystarczającego pożywienia.

Głos w tej sprawie zabrał burmistrz Podkowy Leśnej. Podkreślił, że posiłki w ośrodku cudzoziemcy otrzymują trzy razy dziennie, pierwszego dnia pobytu dostali jeden ciepły posiłek, ale także suchy prowiant. "Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia rozmawiałem z załogą Dębaka wraz kierownictwem, a także Urzędem ds. cudzoziemców – zapewniono mnie, że po otrzymaniu od nas darów, podstawowe potrzeby zostały zaspokojone w pełni" – zaznaczył.

Jak informował wcześniej rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak, w placówce w Dębaku do lekarza z problemami żołądkowymi zgłosiło się pięciu Afgańczyków, ale nie poinformowali o zjedzeniu grzybów. Lekarz rozpoczął leczenie objawów. Następnego dnia, w związku z pogorszeniem stanu zdrowia, do ośrodka wezwano karetki pogotowia.
Czytaj także: Afganka nie mogła powstrzymać łez w polskim Sejmie. "Przepraszam, że się wzruszyłam"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut