Szalone zamknięcie okienka transferowego w Europie. Potęgi się zbroją, Barcelona pośmiewiskiem

Krzysztof Gaweł
Najbardziej szalone okienko transferowe w dziejach piłki za nami. Ciężko oprzeć się takiemu wrażeniu, zwłaszcza po tym, jak kluby zmienili Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Ostatniego dnia sporo się działo, wzmocniły się Chelsea Londyn, Bayern Monachium, Real Madryt i Atletico Madryt. Osłabiła, w sposób absolutnie szokujący, FC Barcelona. Przed nami pasjonująca piłkarska jesień.
Transfer Kyliana Mbappe nie doszedł do skutku, choć na stole leżało nawet ponad 200 milionów euro Fot. Lionel Urman/SIPA/SIPA/East News
FC Barcelona znów jest na ustach całego świata, ale nie z powodów, które Duma Katalonii chciałaby pamiętać. Pogrążony w kryzysie klub zrobił coś, co będzie na długo pamiętane w świecie piłki. Ale wydaje się, że nie miał wyjścia. Antoine Griezmann po dwóch latach wrócił do Atletico Madryt, za rok Barca ma za niego dostać 40 milionów euro. Następca? Luuk de Jong, rezerwowy napastnik Sevilla FC.

Niedowierzanie po odejściu Lionela Messiego szybko ustępuje miejsca wściekłości kibiców, a konkurencja nie śpi. Atletico Madryt odzyskało mistrza świata, ale że w drugiej linii zrobiło się ciasno, oddano Saula Nigueza. Hiszpański pomocnik został wypożyczony do Chelsea Londyn za 5 milionów euro. Atleti przystali na propozycję The Blues, przy okazji odmówili Barcy, która chciała wypożyczyć Joao Felixa.

Bayern Monachium domknął we wtorek transfer Marcela Sabitzera z RB Lipsk, ale wicemistrzowie Niemiec zainwestowali i wzięli Ilaixa Moribę z Barcelony za niewiele, bo 16 milionów euro. Mowa wszak o niezwykle zdolnym 18-latku, który nie chciał siedzieć na ławce w Katalonii. W Niemczech kluby nie szastały pieniędzmi, Byki zatrzymały Daniego Olmo, który miał propozycję z Barcy. I tym razem rywale nie zgodzili się na wypożyczenie.

Real Madryt do końca walczył o Kyliana Mbappe, oferował ponoć nawet 220 milionów euro, ale plan spalił na panewce. Udało się pozyskać inny talent z Francji, Eduardo Camavinga ze Stade Rennes kosztował 31 milionów euro, ale jego wartość zapewne wzrośnie w przyszłości, bo chłopak ma papiery na granie. David Alaba i wracający Gareth Bale zyskają wsparcie w ekipie Królewskich.


Królem polowania jest oczywiście Paris Saint-Germain, które latem podpisywało umowy największych gwiazd. Sergio Ramos, Gianluigi Donnarumma, Georginio Wijnaldum, a na deser Lionel Messi. Do tego na koniec okienka portugalski as Nuno Mendes. PSG wskoczyło na poziom nieosiągalny dla żadnego klubu na świecie. Pytanie, czy tak samo będzie pod względem sportowym.

Znakomicie kupował Manchester United, który rzuca wyzwanie Premier League i też chce być na szczycie. Raphael Varane, Jadon Sancho, powrót Cristiano Ronaldo po latach. Na Old Trafford szykują się do walki o najwyższe cele, a rywale zza miedzy kupili raz, ale za to jak. 117 milionów euro za Jacka Grealisha wystarczy, by oddać mistrzom co do nich należy. Czyli pozycję faworytów ligi.

Bardzo udanie okienko zakończyła Chelsea Londyn, która odzyskała Romelu Lukaku z Interu Mediolan, kupiła Julesa Kounde i wydaje się być jeszcze mocniejsza, niż wiosną. West Ham United wziął Chorwata Nikolę Vlasicia, a aktywności nie wykazały Liverpool FC i Tottenham Hotspur. Kibice już wróżą, że odczują to w trakcie rozgrywek i to boleśnie. Koguty mogą się jednak cieszyć, bo udało się zatrzymać Harry'ego Kane'a.

Blado wypadły na tle rywali w Europie transfery w Serie A, gdzie kupowano tanio, albo wcale. Królem polowania jest AS Roma, która pod wodzą Jose Mourinho ma wrócić do czołówki. Spektakularnych zakupów brak, chyba że za taki uznać transfer Moise Keana do Juventusu Turyn. Nawet Inter Mediolan pozyskiwał bardzo ostrożnie i raczej perspektywicznie, choć zarobił niemal 200 milionów euro na sprzedaży Romelu Lukaku i Achrafa Hakimiego.

A w Polsce? Cóż, transfer lata już za nami, czyli przyjście Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze. Wzmacnia się Legia Warszawa, ale zarazem osłabia przez brak awansu do Ligi Mistrzów. Wrócili do PKO Ekstrakasy Michał Pazdan, Artur Sobiech, Damian Kądzior i Kamil Grosicki. Na kolejne wielkie transfery, raczej z niż do ligi, musimy zapewne poczekać.
Czytaj także: Szokująca decyzja FC Barcelona. Gwiazdor oddany do Atletico Madryt, był zbyt kosztowny

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut