Britney Spears nie zostanie ukarana. Poszło o niefortunną konfrontację z gosposią

Joanna Stawczyk
Piosenkarka może odetchnąć z ulgą. Prokurator okręgowy hrabstwa Ventura oznajmił w środę, że Britney Spears uniknęła zarzutów karnych za rzekome wytrącenie telefonu z rąk gosposi podczas kłótni. Do incydentu doszło w zeszłym miesiącu.
Britney Spears nie będzie ukarana. Pokłosie kłótni z gosposią gwiazdy Fot. Instagram.com / @britneyspears
"Blake Heller dokładnie przeanalizował sprawę przedstawioną przez biuro szeryfa hrabstwa Ventura i odmówił postawienia zarzutów, ponieważ nie było wystarczających dowodów na to, że doszło do przestępstwa, a gosposia nie doznała obrażeń ciała ani nie został uszkodzony telefon" – powiedział w oświadczeniu prokurator Erik Nasarenko, cytowany przez portal "Page Six".

Spór z gospodynią rozstrzygnięty na korzyść Britney Spears

Gwiazda znana z hitu "Baby One More Time" i jej gospodyni podobno pokłóciły się 16 sierpnia w domu Spears w Thousand Oaks o opiekę weterynaryjną nad psem Britney Spears. Miało dojść do gorącej wymiany zdań, w której artystka wytrąciła kobiecie smartfon z dłoni.


Analiza przeprowadzona przez biuro szeryfa nie wykazała żadnych obrażeń gospodyni ani znacznego uszkodzenia telefonu. Prawnik wokalistki, Mathew Rosengart, były prokurator federalny, w swoim oświadczeniu nazwał oskarżenie "sensacyjną paszą dla tabloidów”. "Każdy może wnieść oskarżenie, ale to nigdy nie powinno było dojść tak daleko i cieszymy się, że biuro prokuratora okręgowego postąpiło właściwie” – powiedział.

"Niestety, widać, że niektórzy nie nauczyli się niczego z przeszłości i mamy szczerą nadzieję, że media i inni będą z większym szacunkiem odnosić się do pani Spears w przyszłości" – dodał adwokat artystki.
Czytaj także: Gwiazda zatrzymana przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu? PAP: To Beata K.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut