Węgrzy groźni tylko przez jedną połowę. Pewne zwycięstwo liderów polskiej grupy

Maciej Piasecki
Nie było niespodzianek w dwóch pozostałych spotkaniach grupy eliminacyjnej Polaków. Anglicy pewnie ograli na wyjeździe Węgrów 4:0, jedynie do przerwy mając trochę problemów, bezbramkowo remisując. Za to San Marino przegrało w Andorze, "umacniając" się na dnie tabeli grupy I.
Anglicy pewnie pokonali Węgrów na gorącym terenie w Budapeszcie przy pełnych trybunach. Fot. AP/Associated Press/East News
W Budapeszcie było bardzo gorąco na trybunach, czego można się było spodziewać, przypominając sobie chociażby obrazki z Euro 2020. Co innego jednak atmosfera wśród kibiców, a wynik meczu z wyżej notowanym przeciwnikiem. A prawda jest taka, że gospodarze byli tylko tłem dla wicemistrzów Europy. Widać to było chociażby spoglądając na statystyki spotkania. Anglicy oddali aż osiem strzałów w światło bramki, a worek z golami otworzył w dziesiątej minucie drugiej części gry Raheem Sterling.


Napastnik Manchesteru City w szczególny sposób cieszył się z trafienia, pokazując pod reprezentacyjnym trykotem hasło dotyczące Steffie Gregg. 26-letniej streamerce popularnej m.in. na Wyspach Brytyjskich platformy Twitch, która zmarła w tym tygodniu ze względu na komplikacje po koronawirusie. Swoje gole zdobyli również Kane, Maguire i Rice. Co niestety nie jest dobrą informacją dla reprezentacji Polski.

Anglicy udowodnili, że są w bardzo dobrej formie. W czterech meczach zgromadzili dwanaście punktów, strzelając trzynaście goli i tracąc tylko jeden. Akurat w meczu z Polską.

Węgry - Anglia 0:4 (0:0)
Bramki: Raheem Sterling 55, Harry Kane 63, Harry Maguire 69, Declan Rice 87

W meczu dwóch najgorszych zespołów grupy I pierwsze punkty zdobyła Andora. Ta wygrana raczej... niewiele zmieni w ogólnym rozrachunku. Wygrani są na przedostatniej pozycji, z trzema punktami straty do czwartej Albanii. Za to San Marino po czterech meczach nadal czeka - nie tylko na jakikolwiek punkt - ale też gola w eliminacjach, przy dwunastu straconych.

Andora - San Marino 2:0 (2:0)
Bramki: Marc Vales 18, 24

Czytaj także: Udany powrót na PGE Narodowy. Popis Lewandowskiego, grad bramek w Warszawie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut