Paryż: Ruszył historyczny proces w sprawie zamachów z 2015 roku. Policja w gotowości

Wioleta Wasylów
We Francji w środę rozpoczął się historyczny proces 20 podejrzanych w sprawie serii zamachów w Paryżu z 2015 roku, w których zginęło 130 osób. Ataki, do których przyznało się ISIS, były najkrwawszymi we Francji po II wojnie światowej.
Fot. AP / Associated Press / East News
Do serii skoordynowanych, przeprowadzonych przez ISIS, ataków na salę koncertową Bataclan, duży stadion, restauracje i bary doszło w Paryżu 13 listopada 2015 roku. Zginęło w nich łącznie 130 osób.

Rozpoczęty w tej sprawie proces jest opisywany jako największy we współczesnej historii Francji. Przez dziewięć miesięcy odbędzie się ponad 140 dni przesłuchań z udziałem około 330 prawników i 300 poszkodowanych. Zeznawać będzie też François Hollande, który był prezydentem kraju, gdy doszło do ataków.

Jedyny ocalały napastnik, Salah Abdeslam, wraz z 13 innymi oskarżonymi jest sądzony w specjalnie wybudowanym obiekcie w Paryżu. Kolejne 6 osób jest sądzonych zaocznie.


Czytaj także: Atak nożownika w Auckland. Napastnik inspirował się bojownikami Państwa Islamskiego

Podejrzani przybyli do sądu w policyjnych pojazdach pod ścisłą ochroną w środę rano. Teren wokół budynku jest ogrodzony i patroluje go policja z psami. Osoby uczestniczące w rozprawie będą musiały przejść przez kilka punktów kontrolnych, zanim zostaną wpuszczone na salę sądową. Proces nie będzie transmitowany na żywo.

Sophie Parra, która przeżyła atak, powiedziała BFM TV, że miała "wiele koszmarów" na temat "wszystkich możliwych scenariuszy" dotyczących składania zeznań w sądzie, ale czuła, że musi to zrobić dla tych, którzy zginęli.

Sprawcy zamachów w Paryżu

31-letni Abdeslam przebywa w areszcie od 2016 roku. Został schwytany po strzelaninie z policją w Belgii – cztery miesiące po zamachach w Paryżu. Jest oskarżony o wsparcie logistyczne napastników. Sam uciekł z miejsca rzezi po porzuceniu pasa samobójcy, który okazał się wadliwy.

Dotychczas nie chciał się wypowiadać w sprawie. – Jeśli nic nie powie, jego tchórzostwo będzie jeszcze większe niż to, co zakładamy dzisiaj – powiedział François Hollande stacji radiowej France Info.

Pozostałym oskarżonym zarzuca się finansowanie i planowanie ataków. 36-letni Mohamed Abrini, oskarżany o dostarczanie broni napastnikom, ma też stanąć przed sądem w związku z zamachami bombowymi w Brukseli w 2016 roku. Inni podejrzani to m.in. 33-letni Mohammed Amri i 27-letni Hamza Attouh, którzy przyznali się do przewiezienia Abdeslama do Brukseli natychmiast po atakach w Paryżu.

Oskarżeniu usłyszeli zarzuty morderstwa, współudziału i spisku terrorystycznego. Większość z nich, w tym Abdeslam, może zostać skazana na dożywocie.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut