TVP złamała prawo wjeżdżając do strefy stanu wyjątkowego? Dziennikarz pokazuje zdjęcia
Dziennikarz z Podlasia twierdzi, że reporterzy TVP złamali prawo, pojawiając się w strefie objętej stanem wyjątkowym, gdzie zgodnie z rozporządzeniem prezydenta nie mogą wjeżdżać media. Na zarzuty odpowiedział mu prezes TVP Jacek Kurski oraz reporterka TVP, która przygotowywała materiał.
Wskazał dokładne miejsce na mapie oraz udostępnił zdjęcie telewizyjnego pojazdu, podkreślając, że droga, na której stoi, znajduje się w obrębie miasta. Ponadto podkreślił, że objęte stanem wyjątkowym są także miejscowości, które otaczają miasto, co można zweryfikować za pomocą dostępnych map oraz samego rozporządzenia.
W materiale reporterka zaznaczyła, że znajdują się przed objętymi stanem wyjątkowym Krynkami. – Zdjęcie nie pokazało dokładnie, gdzie stał nasz samochód służbowy, ale jest to około 150 metrów od granicy strefy. My jesteśmy tu już piąty dzień. Cały czas staramy się być blisko państwa, rzetelnie podchodzimy do tematu i kolejny raz fake newsy próbują naszą pracę podważyć – powiedziała dziennikarka w programie "Info raport".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut