Kaczyński stracił cierpliwość podczas miesięcznicy. Musiała interweniować policja
137. miesięcznica smoleńska nie obyła się bez zakłóceń. Politykom PiS podczas składania kwiatów pod pomnikiem ofiar smoleńskich towarzyszyły okrzyki aktywistów z Lotnej Brygady Opozycji, co wyraźnie zdenerwowało prezesa Jarosława Kaczyńskiego domagającego się interwencji policji. Nagranie z wydarzenia udostępniło OKO.press.
Uroczyste złożenie kwiatów zakłóciły jednak działania demonstrantów, którzy zarejestrowali zgromadzenie w pobliżu tego miejsca. "Słychać? Balbina, gryzie cię sumienie? Kazałeś lądować bratu?" – wykrzykiwali przez megafony aktywiści z Lotnej Brygady Opozycji. Można było usłyszeć również bardzo głośne okrzyki "Antek, pokaż raport".
Kamery zarejestrowały reakcję Jarosława Kaczyńskiego. Wyraźnie zdenerwowany zwrócił się do ministra Kamińskiego oraz stojącego obok wiceministra Macieja Wąsika. – Policja nic nie robi. Teraz mówię, żeby… – zaczął prezes PiS, ale dalszej wypowiedzi na dało się już zrozumieć. Po chwili policja podeszła do zgromadzonych i zaczęła im wyrywać megafony.
Jak informowała w naTemat Anna Świerczek podczas obchodzonej przez PiS 135. miesięcznicy smoleńskiej na protestujących ruszyli żołnierze i policjanci. Zbigniew Komosa, przedsiębiorca, usiłował złożyć przed pomnikiem wieniec, który został mu odebrany przez funkcjonariuszy. Była to kolejna taka sytuacja z udziałem aktywisty.
Czytaj także: Do akcji przeciw protestującym wkroczyło wojsko i policja. Tak wyglądała "miesięcznica" smoleńska
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut