Ratownicy krzyczą do Niedzielskiego. "Nie jesteśmy innym zawodem medycznym"

Ola Gersz
W Warszawie trwa wielki protest medyków. Ulicami stolicy idą również ratownicy medyczni określani przez Ministerstwo Zdrowia jako "inny zawód medyczny". "Czemu nas nazywacie?" – pyta ministra zdrowia Adama Niedzielskiego na Twitterze Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia.
Ratownicy medyczni protestują w Warszawie Fot. Pawel Wodzyński/East News
Z kolejnych miast Polski napływają informacje o brakach w zespołach karetek, a do pacjentów wysyłani są strażacy i wojsko. Ratownicy medyczni wraz z innymi pracownikami ochrony zdrowia wnoszą kolejne postulaty do rządu, a z powodu braku reakcji wyszli w sobotę na warszawskie ulice.
– Nie daliśmy się podzielić, jesteśmy razem. System ochrony zdrowia się zatrzymuje, szpitalne oddziały ratunkowe się zamykają, karetki nie wyjeżdżają. Brakuje środków finansowych w systemie ochrony zdrowia, brakuje organizacji, brakuje decyzji. Zawód ratownika medycznego czeka na swoje ustawy, na swój samorząd – mówił podczas protestu przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych. Większość strajkujących ratowników ma na swoich uniformach napis "inny zawód medyczny". To w takiej kategorii zawód ratownika medycznego widnieje bowiem na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia, podobnie jak m.in. higienistki stomatologiczne, protetycy słuchu, dietetycy, technicy, specjaliści terapii uzależnień czy grzyboznawcy.


"Nasze Towarzystwo podkreśliło, że Ustawodawca lekceważy należyte postrzeganie naszej grupy zawodowej. Brak uwzględnienia ratowników medycznych jako odrębnej grupy zawodowej, w sposób jednoznaczny dyskryminuje nas w grupie pozostałych zawodów medycznych" – pisało Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych na swojej stronie internetowej w lutym 2018 roku. "Ratowników medycznych poprzez ich wiedzę, doświadczenie, szeroki zakres medycznych czynności ratunkowych porównywalnych do lekarza systemu oraz odpowiedzialność należy postrzegać jako pełnoprawnych partnerów w procesie leczenia, co powinno mieć swój oddźwięk w istniejących aktach prawnych" – dodali.

Protest medyków

O godzinie 12 rozpoczął się protest medyków organizowany przez Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Strajkujący wyruszyli z placu Krasińskich, następnie przejdą obok Ministerstwa Zdrowia, Pałacu Prezydenckiego i gmachu Parlamentu. Marsz zakończy się około godziny 16 pod siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich.

To właśnie pod KRRM ma powstać Białe Miasteczko 2.0, które będzie nawiązywać do wielkiego protestu pielęgniarek z 2007 roku. Na miejscu mają odbyć się wystąpienia reprezentantów wszystkich zawodów medycznych oraz konferencja prasowa. W Białym Miasteczku planowane są badania diagnostyczne, a każdy dzień poświęcony będzie innej specjalizacji. W niedzielę Białe Miasteczko przejmą pielęgniarki i pielęgniarze oraz położne i położnicy. Ratownicy medyczni podkreślają, że podwyżka płac to nie jedyny postulat strajku. Grupa domaga się przede wszystkim zmian w zapisie o zawodzie, przeznaczenia większych funduszy na ochronę zdrowia oraz poszanowania pracy ratownika. O tych problemach w rozmowie z naTemat opowiadał Prezes Zarządu Głównego Ratownictwa Medycznego Jarosław Madowicz.
Czytaj także: Władze w panice: do chorych jeżdżą żołnierze i strażacy. Ratownicy protestują, a "będzie gorzej"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut