Cztery rzuty karne i niespodzianka na początek LM. Hiszpański gigant zatrzymany
Piłkarze Sevilla FC zremisowali z Red Bull Salzburg w pierwszym meczu grupy G piłkarskiej Ligi Mistrzów 1:1 (1:1). Ekipa z Austrii nie wykorzystała przed przerwą dwóch rzutów karnych, a w końcówce mogła rozstrzygnąć zawody, ale i tak jeden punkt zdobyty na terenie faworyta może uznać za sukces.
Kilka minut później sędzia Aleksiej Kulbakow znów wskazał na jedenasty metr, tym razem zawinił Jesus Navas. Luka Sucić pewnie pokonał Yassine Bounou i przyjezdni wyszli na prowadzenie w meczu. Powinni je podwyższyć w 37. minucie, bo faulował w swojej szesnastce Bounou, ale tym razem karnego zmarnował Sucić, który trafił tylko w słupek.
Gospodarze zaraz skontrowali, a arbiter z Rosji podyktował rzut karny dla Sevilli po faulu Andreasa Ulmera. Ivan Rakitić nie chybił celu, w ten sposób do przerwy było 1:1, a sędzia aż cztery razy dawał piłkarzom szansę strzału z jedenastu metrów. Po zmianie stron Salzburg dał się zepchnąć do defensywy, a gole dla miejscowych mogli strzelić Erik Lamela i Rafa Mir, ale żaden z nich nie potrafił pokonać bramkarza gości.
Piłkę meczową miał za to w 90. minucie Brenden Aaronson, ale i tym razem Yassine Bounou ocalił swój zespół. Wszystko to działo się w okresie gry w przewadze Czerwonych Byków, bo w 50. minucie wyleciał za drugą żółtą kartkę z boiska Youssef En Nesyri. Red Bull Salzburg wywiózł we wtorek cenny punkt z Sevilli, choć mógł ten mecz wygrać. My możemy się cieszyć z debiutu Kamila Piątkowskiego, który wszedł na murawę w 51. minucie meczu.
Sevilla FC - Red Bull Salzburg 1:1 (1:1)
Bramki: Ivan Rakitić (42-karny) - Luka Sucić (21-karny)
W drugim wtorkowym meczu grupy G Lille OSC podejmowało na swoim terenie VfL Wolfsburg. I miało ogromnego pecha. Tuż po przerwie Jonathan David strzelił bramkę, ale po analizie VAR sędzia Danny Makkelie gola anulował. W 63. minucie John Brooks wyleciał z boiska z drugą żółtą kartką, ale osłabione Wilki dograły do końca meczu na remis. W końcówce sędzia podyktował jeszcze karnego dla Lille, ale znów po VAR zmienił decyzję.
Lille OSC - VfL Wolfsburg 0:0
Czytaj także: Dwa miliardy leżące na murawie. Piłkarska Liga Mistrzów, czyli słodki sen na pieniądzach
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut