Pracuję 27 lat i czegoś podobnego nie widziałam. Prok. Wrzosek komentuje sprawę tweeta o Kaczyńskim

Diana Wawrzusiszyn
Marcin Mycielski został wezwany na policyjny komisariat w stolicy Belgii. Jego przesłuchanie trwało półtorej godziny, a powodem był Europejski Nakaz Dochodzeniowy wydany przez polski wymiar sprawiedliwości. Przedmiotem sprawy był tweet, który uraził prezesa Kaczyńskiego.
Prok. Ewa Wrzosek. Fot. Screen Onet Rano
Europejski Nakaz Dochodzeniowy to jeden z mechanizmów prawnej współpracy europejskiej, ustanowiony w celu zwalczania poważnej międzynarodowej przestępczości. Takie mechanizmy są wykorzystywane głównie przeciwko zorganizowanym grupom przestępczym czy terrorystom.
Czytaj także: Jest ścigany międzynarodowo za tweet o szczepieniu Kaczyńskiego. Zeznania złożył prezes PiS


Europejski Nakaz Dochodzeniowy oparty jest na zasadzie wzajemnego uznawania, zgodnie z którą każde państwo członkowskie UE jest zobowiązane do uznawania i wykonywania wniosków innych państw, tak jak gdyby wniosek ten pochodził od jego własnych organów.


W przypadku Marcina Mycielskiego mechanizm ten został wykorzystany, aby wyjaśnić sprawę tweeta opublikowanego na satyrycznym koncie “Sok z Buraka”. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prokurator Ewę Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.

– Nie spotkałam się z taką sytuacją, aby Europejski Nakaz Dochodzeniowy stosować w sprawie, która z założenia powinna być prowadzona w trybie prywatnoskargowym, a więc w ogóle bez udziału prokuratury, lecz z oskarżenia prywatnego. Ta sprawa nie powinna być ścigana z urzędu – mówi nam Ewa Wrzostek.

Pomówienie w kodeksie karnym

Pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania ścigane jest z oskarżenia prywatnego. Mówi o tym art. 212 Kodeksu karnego. Każdy, kto poczuje się urażony lub uważa, że jego dobra osobiste zostały naruszone, ma prawo skierować prywatny akt oskarżenia do sądu, żądając ukarania sprawcy. Są sytuacje, w których prokuratura przystępuje do takiego postępowania obejmując sprawę tak zwanym “ściganiem z urzędu”, czyli wkracza z całym swoim aparatem, jeżeli są ku temu okoliczności np. działanie w interesie społecznym. Jak wyjaśnia prokurator, istnieje pewna definicja “interesu społecznego” i szerokie orzecznictwo.

– Są to różnego rodzaju sytuacje, w których mamy do czynienia z takimi przypadkami, na przykład gdy osoba pokrzywdzona jest osobą nieporadną, nie jest w stanie sama wyegzekwować istniejących praw lub jest osobą niezamożną. W przypadku takich okoliczności przesłanki przemawiają za przystąpieniem prokuratora do udziału w sprawie ściganej pierwotnie z oskarżenia prywatnego – wyjaśnia.

Tweet wagi państwowej?

Prokurator Ewa Wrzosek przyznaje, że jest zdumiona oskarżeniami wysuniętymi na podstawie tweeta.

– Czytałam treść tego tweeta, w którego sprawie pan Mycielski był przesłuchiwany i powiem szczerze, że naprawdę jestem zdumiona. A mam 27-letnie doświadczenie pracy prokuratorskiej. Mamy do czynienia z wpisem, który nie zawiera drastycznych ani obraźliwych treści.
Czytaj także: Przesłuchanie w Brukseli, powodem tweet o Kaczyńskim. "Moralność prezesa to sprawa wagi państwowej"
Prokurator zwraca uwagę na bardzo ważny aspekt, że mamy też w tym przypadku do czynienia z wpisem o charakterze satyrycznym.

Uznanie w tej sytuacji, że interes społeczny przemawia za ściganiem tego czynu z urzędu przez prokuraturę wydaje mi się zupełnie absurdalne. Pokrzywdzony (Jarosław Kaczyński) nie spełnia kryteriów, które przemawiałyby za tym, aby prokuratura reprezentowała jego prawa. Jest to osoba, która ma środki finansowe, dysponuje prawnikami, którzy mogą go godnie reprezentować. W takiej sytuacji zastąpienie trybu prywatnoskargowego jest mnie jest niepojęte.


"Dlaczego Kaczyński zaszczepił się poza kolejnością?"


Warto też zwrócić uwagę, że tweet został skonstruowany jako pytanie, nie bezpośredni zarzut. Oceniając obiektywnie, nie jest to wpis mający na celu wywołanie społecznego zgorszenia. Niemniej jednak należy pamiętać, że w styczniu 2021 roku, kwestia szczepienia poza kolejności była szeroko komentowana. Osoby publiczne, które dzięki swoim znajomościom, zaszczepiły się wcześniej, były narażone na społeczny ostracyzm. Prokurator Wrzosek zwraca uwagę też, że ocena wagi tego wpisu może być różna.

– Pokrzywdzony ma subiektywne prawo uważać, że treść wpisu narusza jego poczucie wartości, godność czy sugeruje, że dokonał czynu niecnego. Nie można tego kwestionować.
Natomiast prokuratora jest zobowiązana kierować się pewnymi kryteriami obiektywnymi i rozpoznawać sprawę w szerszym kontekście.
prok. Ewa Wrzosek

Moim zdaniem, po stronie pokrzywdzonego nie zachodzą takie okoliczności, które wskazywałyby, że trzeba stanąć w jego obronie. A z drugiej strony tak czysto przedmiotowo, to nie jest rodzaj wpisu, który miałby wywołać publiczne zgorszenie czy naruszyć ogólnie przyjęte wartości społeczne.

Niebezpieczny precedens

Sprawa może wydawać się kuriozalna, jednak konsekwencje mogą być bardzo negatywne. Ewentualny wyrok w tej sprawie mógłby stać się precedensem. Czy satyryczne profile w mediach społecznościowych będą narażone na podobne procedury? Zdaniem prokurator Wrzosek istnieje takie niebezpieczeństwo.

– Wydaje mi się, że takie działania mogą być właśnie w tym celu podjęte. A jest to groźna praktyka. Mamy przecież prawo do swobody wypowiedzi, krytyki, zadawania pytań publicznych – mówi. – Tu nawet nie chodzi o same profile satyryczne, ale generalnie sama sytuacja, że wpisy w mediach społecznościowych mogą być przedmiotem zawiadomień o przestępstwie, jest mnie jest to przekroczeniem reguł demokratycznego prawa.

Efekt mrożący tego rodzaju działania na pewno będzie. Nie tylko w stosunku do profili satyrycznych ale wszelkiego rodzaju wpisów. Niewykluczone, że ta sprawa stanie się powszechnie znana i będziemy sami siebie cenzurować wypowiadając różne opinie krytyczne w obawie przed tym, że lada moment prokurator wezwie nas na przesłuchanie. Taka sytuacja jest niedopuszczalna! – podkreśla Wrzosek.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut