Skiba ostro podsumował "problemy" polskich artystów. Uderzające porównanie daje do myślenia
"Zaprawdę straszny jest los polskich artystów, którzy z jednej strony nie cierpią PiS, ale z drugiej muszą uwiarygadniać władzę na imprezie Kurskiego w Opolu" – ocenił w ironicznym tonie Krzysztof Skiba. Muzyk w poście zatytułowanym "Prawdziwe problemy" wymownie podsumował ostatnie "rozterki" polskich celebrytów, a następnie zestawił je z problemami, z którymi muszą zmagać się obecnie artyści na Białorusi.
W poście nie zabrakło wymownego komentarza do ostatnich wywiadów Pawła Kukiza, w których muzyk i polityk żalił się na hejt, a także bronił przed zarzutami o korupcję polityczną. Nie zabrakło też odwołania do afery związanej z Beatą K., która została zatrzymana przez stołeczną drogówkę i jak się później okazało miała 2 promile alkoholu we krwi.
"Wrażliwe dusze martwią się o Beatę Kozidrak, bo spadła na nią fala krytyki, gdy na podwójnym gazie wsiadła za kierownicę. Cierpi ta Beata z powodu żartów okropnie, a jeszcze kontrakt z Coca Colą poszedł się je*ać" – opisał muzyk.
"Paweł Kukiz wyżala się w mediach, że jest hejtowany gorzej niż zamordowany Paweł Adamowicz, a został tylko źle zrozumiany, bo on nic od Jarka nie wziął i dał ciała ideowo" – napisał dalej Krzysztof Skiba. Kolejnych przykładów nie zabrakło, ale wszystkie sarkastyczne komentarze miały służyć temu, aby zwrócić uwagę na problem jednego z białoruskich artystów Zmicera Shymanskiego.
"Multiinstrumentalista z Teatru Javaryna 2 sierpnia został zatrzymany jak terrorysta, podczas akcji z użyciem broni. Od tego czasu siedzi w więzieniu. Był bity. Grożą mu cztery lata odsiadki. W więzieniu choruje na COVID-19. Rodzina nie ma z nim kontaktu. Jedyne informacje dochodzą przez adwokata" – opisał sytuację białoruskiego muzyka Krzysztof Skiba.
Skiba wyjaśnił, że Zmicer został zatrzymany za to, iż podczas demonstracji przeciwko Łukaszence w 2020 roku grał na dudach, czym zagrzewał zebranych do protestu. Zmicer Shymansky wpisany jest na oficjalną listę więźniów politycznych na Białorusi.
Muzyk podsumował swój wpis apelem. Poprosił, aby "zamiast użalać się nad losem polskich celebrytów", wysłać list ze słowami solidarności na adres więzienia, w którym znajduje się obecnie Zmicer.
Artysta podał dokładny adres, który przekazujemy również tutaj: Dzmitry Szymanski, Areszt śledczy №8., 222163 Żodino, ul. Sowiecka, 22A, Białoruś.
Czytaj także: Druzgocące wyroki dla przeciwników Łukaszenki. Wieloletnie więzienie za próbę "przejęcia władzy"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut