Patryk Jaki został zapytany o zarobki w PE. Ostra wymiana zdań z dziennikarką

Agata Sucharska
Europoseł Patryk Jaki przedstawił niedawno wyliczenia, które mają pokazywać, że Polska straciła na dołączeniu do Unii Europejskiej. Dziennikarka "Gazety Wyborczej" postanowiła zapytać go, czy jest zadowolony ze swojego zarobku w Parlamencie Europejskim. Co odpowiedział jej polityk?
Patryk Jaki został zapytany o zarobki w PE. Co odpowiedział europoseł? Fot. Łukasz Szelag / REPORTER
Patryk Jaki jest znany ze swojego eurosceptycyzmu. Jednocześnie polityk od 2019 roku jest eurodeputowanym. Polityk podkreślił, że Unia Europejska nie ma żadnych swoich pieniędzy, a on sam zarabia dokładnie tyle samo, co inni europosłowie.

– Polacy zdecydowali, że chcą mieć w Parlamencie Europejskim i chcą żeby tyle zarabiali posłowie nie tylko ci najbardziej euroentuzjastyczni, ale również tacy jak ja ci eurorealistyczni – mówił.
– Konsekwencją tego co pani mówi, byłoby, że Polacy mają prawo wybierać na posłów tylko tych euroentuzjastycznych. To chcę pani powiedzieć, że demokracja się z panią nie zgodziła – dodał europoseł. Dziennikarka zasugerowała więc, że można wystąpić z wnioskiem o obniżenie swojej pensji.
– Proszę bardzo niech pani zostanie europosłem i występuje sobie z wnioskiem o obniżenie – odpowiedział jej Jaki. – To nie ja decyduję o tym, jaka jest pensja europosła – powtórzył po raz kolejny polityk Solidarnej Polski.


Ile zarabiają europosłowie?

Jak informowaliśmy w naTemat na rzeczywiste zarobki europosła składa się wiele elementów. Miesięczna gaża posła w Parlamencie Europejskim ustalana jest na poziomie 38,5 proc wynagrodzenia sędziego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czyli ok. 8 757,70 euro, a po opłaceniu podatku ok. 6 824,85 euro.

Do tego dochodzą diety poselskie w wysokości 306 euro za dzień. Kwota może być obniżona, jeśli poseł nie wziął udziału w ponad połowie głosowań zaplanowanych w danym dniu. Warunkiem otrzymania diety jest podpisanie listy obecności na początku dnia. Czasem organizowane są posiedzenia poza Unią, wówczas dieta wynosi 153 euro.

Warto dodać, że europarlamentarzysta nie musi z własnej kieszeni płacić za przejazdy w ramach pełnienia swoich obowiązków. Przysługuje mu zwrot kosztów biletów lotniczych klasy biznes i biletów na pociąg w pierwszej klasie. Mogą też pobierać ryczałt samochodowy w wysokości 50 centów za kilometr, ale tylko do tysiąca kilometrów miesięcznie.
Czytaj także: Czarnecki zwrócił PE część pieniędzy z kilometrówki. To jednak nie koniec jego kłopotów

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut