Przedstawiciel talibów zapowiedział powrót do okrutnych kar cielesnych. "To dla bezpieczeństwa"

Weronika Tomaszewska
Przedstawiciel talibów zapowiedział, że w Afganistanie wrócą brutalne kary cielesne wobec osób oskarżanych o czyny niezgodne z prawem, na przykład o kradzieże. Co oznacza, że praktyka odcinania rąk i nóg zostanie wznowiona. – To dla bezpieczeństwa – twierdzi Nooruddin Turabi.
W Afganistanie wracają okrutne kary cielesne. Fot. EAST NEWS
Kiedy talibowie najechali Kabul 15 sierpnia i przejęli kontrolę nad krajem, pojawiły się sugestie, że wrócą oni do brutalnych praktyk. Przypomnijmy, że Nooruddin Turabi w latach 90. był ministrem sprawiedliwości.

Co więcej, kierował resortem "propagowania cnót i zapobiegania występkom". Dał się poznać jako bezwzględny i bezkompromisowy egzekutor. To za jego panowania na stadionie w Kabulu dokonywano publicznych okaleczeń Afgańczyków.
Czytaj także: Talibowie chcą swojej delegacji na sesji ONZ. "Wniosek został przekazany do rozpatrzenia"
Teraz Turabi w najnowszej rozmowie z Associated Press powiedział, że powrócą kary w postaci amputacji rąk i nóg, wymierzane osobom żyjącym niezgodnie z prawem. – Odcięcie rąk jest bardzo potrzebne dla bezpieczeństwa – stwierdził. Dodał, że ma to efekt odstraszający. Mułła sam zresztą stracił oko i nogę podczas wojny z Rosjanami w latach 80.


Przedstawiciel talibów stwierdził, że teraz egzekucje prawdopodobnie nie będą publiczne. – Od lat 90. trochę się zmieniliśmy – przekonywał. Zaznaczył jednak, że jego ugrupowanie przejęło władzę w Afganistanie, to ma prawo decydować, jakie zasady będą panowały w kraju.

– Nikt nam nie będzie mówił, jakie ma być nasze prawo. Będziemy podążać za islamem – powiedział Nooruddin Turabi.
Czytaj także: Taliban 2.0. Czy kobiety będą zakrywać nawet dłonie? "Takich reguł nigdy w Afganistanie nie było"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut