Wkrótce powrócą żółte strefy? Resort zdrowia ujawnił więcej informacji w tej sprawie

Agata Sucharska
W środę 29 września liczba zakażeń przewyższyła poziom 1000 dziennie. Najwięcej przypadków odnotowano w woj. lubelskim. To właśnie w tym regionie według rzecznika resortu zdrowia Wojciecha Andrusiewicza mogłyby już powrócić pierwsze "żółte strefy", znane nam z czasów trzeciej fali pandemii koronawirusa.
Powrót obostrzeń regionalnych. Resort zdrowia wskazuje na trzy powiaty. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Przypomnijmy, że 29 września Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1234 nowych zakażeniach koronawirusem w Polsce. Adam Niedzielski zapowiadał, że jeśli dziennie będzie ich powyżej tysiąca, to rząd będzie musiał rozważyć wprowadzenie obostrzeń w calu zahamowania dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa.

Rząd podkreślał jednak wielokrotnie, że nie jest planowany ogólnopolski lockdown, a należy spodziewać się raczej regionalizacji obostrzeń. Wojciech Andrusiewicz sprecyzował na antenie Polsat News, że "jeśli pojawią się restrykcje to będą one wprowadzane powiatowo".


Natomiast to, które powiaty zostaną nimi objęte, zależy od obłożenia szpitali. – Wziąwszy pod uwagę Lubelszczyznę, mamy tam zajęte ponad 50 proc. łóżek. (...) Lubelszczyzna ma podobną liczbę łóżek jak woj. mazowieckie, łódzkie i małopolskie - ponad 500, z czego 260 jest już zajętych – poinformował.
Rzecznik wskazał też, że trzy powiaty z województwa lubelskiego, które w związku z aktualnymi danymi powinny znaleźć się w strefie żółtej, to łęczyński, lubelski i janowski.

– Na dziś trudno mówić o wprowadzaniu obostrzeń tylko i wyłącznie dla tych trzech powiatów. Powiaty dookoła są powiatami bezpiecznymi, a ludzie się między powiatami przemieszczają. Na dziś te 3 powiaty to jest jeszcze za mała granica, żeby mówić o wprowadzaniu obostrzeń – zaznaczył rzecznik MZ.

Jak dodał regiony z najbardziej obłożonymi szpitalami to też regiony, gdzie jest najmniej zaszczepionych osób. W rozmowie z naTemat prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku podkreślała, że kwestia szczepień i osiągnięcia odporności populacyjnej jest teraz kluczowa.

– Obecnie mamy znaczny odsetek ludzi zaszczepionych. Niestety jeszcze niedostatecznie duży. Szczepionka gwarantuje nam, że przebieg choroby nie będzie ciężki, a co najważniejsze, nie będzie wymagał hospitalizacji. Część osób już przechorowała, więc nabyła odporności, natomiast nie wiemy jaki odsetek populacji jest wrażliwy na wirusa – powiedziała nasza rozmówczyni.
Czytaj także: Czeka nas powrót maseczek? Nowe obostrzenia mają się pojawić już w tym tygodniu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut